Oglądałem dzisiaj w TVN24 relację z sejmowej konferencji prasowej Zbigniewa Ziobry dotyczącej sprawy korupcyjnej prezydenta Sopotu. Zbigniew Ziobro zaatakował premiera, że wiedział wcześniej i w ogóle w tej sprawie roztoczył parasol ochronny nad korupcją. Trudno się zgodzić z tym twierdzeniem, sam dzisiaj słyszałem jak na innej konferencji prasowej premier obiecał, że w tej sprawie będzie działał z całą surowością stanowczością. Zagroził, że podejrzanego może spotkać jedna z najsroższych kar, on – premier – Donald Tusk zarekomenduje zarządowi Platformy Obywatelskiej usunięcie swojego kolegi z partii a może i z pilkarskiej drużyny. To musi być katastrofa dla dotychczasowego skarbnika Platformy Obywatelskiej na Pomorzu. Nie o tym jednak chciałem napisać.
Niemal natychmiast po konferencji prasowej Ziobry na antenie pokazał się materiał o tym, że Ziobro jest podejrzany straszliwe czyny i nie zrezygnował z immunitetu (ergo chce się za nim chronić), w przeciwieństwie do wzoru cnót parlamentarnych i obywatelskich posła Platformy Gregorka, byłego wiceministra zdrowia oskarżonego o korupcję. Przekaz był jasny - zły Ziobro nie dość, że podejrzany to jeszcze kąsa premiera, a działacz Platformy uczciwy – nie boi się sądu, nie ma czego ukrywać – czysty jak łza.
Myślę, że to czego byłem świadkiem to jakieś testy nowej usługi TVN24 „tv on demand” na razie dostępnej tylko dla wybranych klientów.
jestem endekiem, więc mam europejskie obowiąki
uwielbiam Witkacego, a tzw. twórczość Gombrowicza uważam za prowincjonalne wypociny życiowego nieudacznika i frustrata
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka