Kacpro Kacpro
588
BLOG

Niezalezna.pl / Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40

Kacpro Kacpro Polityka Obserwuj notkę 0

 

Policja potwierdziła Niezależnej.pl śmierć chorążego Remigiusza Musia, technika pokładowego Jaka-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku, godzinę przed katastrofą TU 154 M. Muś był bardzo ważnym świadkiem w śledztwie smoleńskim, a fakty przez niego podawane przeczyły oficjalnym ustaleniom.

Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek potwierdził portalowi Niezależna.pl, że Remigiusz Muś zmarł dzisiaj w nocy. O szczegółach, ani przyczynach śmierci, nie chce jednak rozmawiać odsyłając do prokuratury.

 Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

Macierewicz: to wstrząsająca wiadomość

Macierewicz: to wstrząsająca wiadomość - niezalezna.pl
(foto. Zbyszek Kaczmarek)

- Mamy wrażenie jakby zacieśniała się pętla nad wszystkimi osobami mogącymi zrelacjonować co się naprawdę wydarzyło w Smoleńsku – mówi portalowi Niezależna.pl poseł Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej.

Rzecznik stołecznej policji potwierdził, że dzisiaj w nocy zmarł chorąży Remigiusz Muś.


Śmierć chorążego Remigiusza Musia to naprawdę wstrząsająca informacja. Chciałbym złożyć rodzinie chorążego Musia głębokie kondolencje. Wszyscy co znali go już wcześniej, a także poznali niedawno, muszą być wstrząśnięci. Zwłaszcza, gdy ginie w niewyjaśnionych okolicznościach istotny, a nawet kluczowy, jak w tym przypadku, świadek tamtych wydarzeń. Trzeba pamiętać, że chorąży Muś był jednym z dwóch świadków, który osobiście słyszał komendę z wieży w Smoleńsku o zejściu do 50 metrów. To zupełnie kluczowe zeznanie dla wyjaśnienia okoliczności zbrodni smoleńskiej. Dzisiaj tylko porucznik Artur Wosztyl może to jeszcze potwierdzić.

Policja nie chce na razie ujawnić okoliczności śmierci, ale jej rzecznik mówi: nic nie wskazuje na udział osób trzecich.
Prokurator generalny musi objąć osobisty nadzór nad tym śledztwem. Jeżeli już teraz, po wstępnych oględzinach, sugeruje się ostateczne ustalenia, to jest to działanie pod tezę. Zresztą mamy wrażenie jakby zacieśniała się pętla nad wszystkimi osobami mogącymi zrelacjonować co się naprawdę wydarzyło w Smoleńsku

Podobne zeznania jak chorąży Muś, złożył porucznik Wosztyl. Czy powinien zostać objęty ochroną?
Nieraz ochrona może być równie ryzykowna, ale bez wątpienia powinien zostać objęty programem, jakim otacza się kluczowych świadków. Najważniejsze jest jednak podjęcie działań o umiędzynarodowienie śledztwa, bo nie będzie można wtedy ukrywać dowodów i mataczyć. Dzisiaj musimy mieć bowiem świadomość, że chodzi o zbrodnię. Mamy pełne prawo i obowiązek podejrzewać, że doszło do zbrodni smoleńskiej. I świadkowie, którzy mogą pomóc w jej wyjaśnieniu muszą być szczególnie chronieni.

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

Onet.pl / "Zmarł członek załogi Jaka-40, który lądował w Smoleńsku godzinę przed katastrofą Tu-154. Wojskowy, który kwestionował wyniki polskich i rosyjskich badań tragedii z 10 kwietnia, najprawdopodobniej popełnił samobójstwo - informuje RMF24."

Mogę jedynie powiedzieć, że wstępne oględziny wykluczyły udział osób trzecich

– stwierdził M. Mrozek.

http://kacpro.salon24.pl/452523,dzisiaj-cala-sprawe-skomentowal-rzecznik-prokuratury-slepoglup

*Zanim klikniesz na link wejdź na www.salon24 i prawym górnym rogu wyłącz filtr.

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

http://www.youtube.com/watch?v=pgv_PTp6xKU

Chorąży Remigiusz Muś, który ujawnił między innymi, że kontroler z wieży na smoleńskim lotnisku, wydał im komendę o zejściu na wysokość 50 metrów. Technik pokładowy z Jaka-40 zapewnia, że słyszał jak identyczną komendę otrzymała załoga TU-154M. A także rosyjskiego Iła-76.

- Komenda ta dla nas, iła i tupolewa brzmiała: „Odejście na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m (po rosyjsku: »uchod na wtaroj krug nie mienie piatdiesiat mietrow«) – mówił Remigiusz Muś, który słowa te usłyszał w radiostacji pokładowej. I nie mógł się pomylić, bo komenda była powtarza trzykrotnie, a on doskonale znał język rosyjski.

Chorąży Remigiusz Muś, który razem z porucznikiem Arturem Wolsztynem (pierwszy pilot) i porucznikiem Rafałem Kowaleczko stanowił załogę Jaka-40, mówił również, że tuż przed katastrofą prezydenckiego tupolewa słyszał dwa wybuchy. Wówczas nie kojarzył ich źródła.

Więcej o śmierci chorążego Remigiusza Musia w jutrzejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
 

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

 

"Remigiusz Muś - kluczowy świadek"

 

Remigiusz Muś był jednym z kluczowych świadków w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej. Teraz wszystko wskazuje na to, że poza jego zeznaniami nie ma żadnych dowodów odnośnie komendy wydawanej załodze JAK-a przez wieżę w Smoleńsku. Nagranie, które miało zarejestrować komendy trafiło do prowadzącej śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej. Prokuratorzy przekazali nagrania do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. J Sehna w Krakowie, ale do tej pory nic nie wiadomo o losach nagrania.

10 kwietnia 2010 r. Remigiusz Muś słyszał rosyjskiego kontrolera, który podał Jak-owi 40 komendę o zejściu na wysokość 50 m, czyli poniżej przepisowej wysokości 100 m, na której podejmuje się decyzję o lądowaniu. Według chorążego, Tu-154M 101 oraz Ił-76 (który ostatecznie nie wylądował, a na pokładzie, którego były samochody dla polskiej delegacji oraz ochrona FSB) dostały od Rosjan taką samą komendę. Remigiusz Muś słyszał te słowa w radiostacji pokładowej.

– Komenda ta dla nas, iła i tupolewa brzmiała: „Odejście na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m (po rosyjsku: »uchod na wtaroj krug nie mienie piatdiesiat mietrow«)– mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z „Gazetą Polską”.

Komenda kontrolerów zezwalająca na zejście Iła-76 do 50 m nagrana została na magnetofonie pokładowym Jaka-40. Taka sama komenda, skierowana 
 


Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl


Przypominamy fragmenty tekstu „Tajemnica czarnej skrzynki Jaka-40” opublikowanego przez „Gazetą Polską” w lutym 2012 roku

„Gazeta Polska” dotarła do chorążego Remigiusza Musia, technika pokładowego Jaka-40, który wylądował w Smoleńsku godzinę przed katastrofą Tu-154.

Jak twierdzi Muś, rosyjski kontroler podał Jakowi-40 komendę o zejściu na wysokość 50 m, czyli poniżej przepisowej wysokości 100 m, na której podejmuje się decyzję o lądowaniu. Według chorążego, Tu-154M 101 oraz Ił-76 dostały od Rosjan taką samą komendę. Remigiusz Muś słyszał te słowa w radiostacji pokładowej. Powiedział nam: – Komenda ta dla nas, iła i tupolewa brzmiała: „Odejście na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m (po rosyjsku: »uchod na wtaroj krug nie mienie piatdiesiat mietrow«)”.

O ile w pojedynczym przypadku można by mieć wątpliwości, czy technik pokładowy jaka wszystko dobrze zrozumiał, o tyle mało prawdopodobne jest, by Muś przesłyszał się aż trzykrotnie. Tym bardziej że chorąży zna dobrze język rosyjski, także w specyficznych kwestiach lotniczych.

Czy istnieją dowody potwierdzające wersję chorążego? Jak twierdzi Muś, komenda kontrolerów zezwalająca na zejście Iła-76 do 50 m nagrana została na magnetofonie pokładowym Jaka-40. Taka sama komenda, skierowana przez wieżę w Smoleńsku do załogi Jaka-40, powinna z kolei znaleźć się w czarnej skrzynce tego samolotu.


Chorąży mówił już o tym w lipcu 2010 r. (w rozmowie z portalem tvn24.pl) po tym, jak „Gazeta Polska” ujawniła treść identycznie brzmiących zeznań pilota Jaka-40, Artura Wosztyla. Dziś, 21 miesięcy po katastrofie, Muś w dalszym ciągu jest pewien tego, co usłyszał, a dziś jego słowa nabierają jeszcze większej wagi.

Jak się bowiem dowiedzieliśmy, wojskowi prokuratorzy już od kwietnia 2010 r. dysponują taśmami magnetofonowymi z Jaka-40 (w dniu katastrofy smoleńskiej zabezpieczyła je Żandarmeria Wojskowa). Jednak wciąż je… badają. Na nasze pytanie, czy prokuratura wojskowa jest w posiadaniu zapisu rozmów nagranych na magnetofonie znajdującym się w Jaku-40, a jeśli tak, czy ten zapis badała, płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej, odpowiedział: – Prowadząca śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie uzyskała zapisy rozmów, o które panowie pytają, i obecnie pracują nad nimi biegli.

Odczytywanie rozmów z oryginalnej taśmy magnetofonowej trwa już więc prawie dwa lata!

Według rozmówców „GP” informacje Musia prokuratorzy ocenili jako strategiczne dla śledztwa, dlatego był on trzykrotnie przesłuchiwany. Dlaczego w takim razie nie uczyniono z owych strategicznych zeznań użytku? Czy decyzje w tej sprawie podejmował szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, gen. Krzysztof Parulski?

Dlaczego padła komenda: 50 metrów?

Czym kierowała się wieża, podając Tu-154, Jakowi-40 i Iłowi-76 zdumiewające komendy, że mogą zejść do 50 m? Nie wiadomo. Ale tego, że one padły, Remigiusz Muś jest całkowicie pewien.

– Jeżeli wysokość decyzji dla lotniska wynosi 100 m, a kontroler z wieży podaje nam 50 m, to znaczy, że chce przekazać, iż według niego warunki są na tyle dobre, że można zejść do 50 m, że jest to w danym momencie bezpieczna wysokość. Więc załoga, niezależnie od procedury i informacji w karcie podejścia, kierując się taką komendą kontrolera, który obniża te warunki, ma prawo zejść do 50 m – mówi nam Remigiusz Muś. I dodaje: – Karty podejścia określają standardową procedurę. Zdarzało się, że lądując np. w Brukseli, Monachium czy Frankfurcie nad Menem, lądowaliśmy na podstawie karty podejścia, którą kontroler „kasował” swoją wypowiedzią. Jesteśmy przyzwyczajeni do takich sytuacji, że kontroler, ułatwiając nam podejście, podaje wysokość, do jakiej możemy się zniżyć, przystosowaną do warunków bieżących, tj. pogody i ruchu lotniczego panującego nad lotniskiem. My jednak zawsze podchodziliśmy do tego zagadnienia z pewną rezerwą, nie dopuszczając do przekroczenia minimalnych warunków określonych dla samolotu, pilota oraz samego lotniska.

Podkreślmy: komendy o 50 m nie ma w żadnej z opublikowanych dotychczas wersji stenogramów z Tu-154. Także w ostatniej wersji, sporządzonej przez pracowników krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zamiast „50 m”, o których mówi Remigiusz Muś, w ustach rosyjskiego kontrola pojawia się „100 m”.

Nasz informator – doświadczony wieloletni kontroler z lotniska Okęcie – uważa, że dla kapitana Protasiuka informacja o możliwości odejścia na drugi krąg z wysokości nie mniejszej niż 50 m była dziwna. – Taka komenda nie powinna paść. Można to porównać z sytuacją na drodze, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, a policjant drogówki każe kierowcy jechać 100 km/h. Komenda o 50 m, nawet jeśli padła, nie oznaczała, że zmienia się wysokość decyzji dla tego lotniska. Kapitan Protasiuk postanowił więc odejść na drugi krąg na wysokości 100 m, zgodnie z procedurą – mówi.

Fakt, że doszło do katastrofy, oznacza, że w ostatnich chwilach lotu stało się coś, o czym dotychczas nie wiemy.

Zastanawiające jest, dlaczego kontroler podał kapitanowi Protasiukowi komendę o możliwości zejścia do 50 m, skoro warunki nie tylko się nie polepszyły, lecz były zdecydowanie coraz gorsze.

– Może ktoś mu tak podpowiedział lub przy słuchawkach była osoba zastępująca kontrolera? Tego nie wiemy i być może nigdy nie będziemy wiedzieć – mówi nasz informator.

Jedno jest pewne: słowa kontrolera z wieży w Smoleńsku, które mogły sprowadzić na polski samolot zagrożenie, nie wpłynęły na działania załogi Tu-154. Potem zaś zniknęły ze wszystkich nagrań i stenogramów, choć – jak twierdzi z przekonaniem chorąży Muś – na nagraniach z tego samolotu znajduje się dowód na wydanie identycznej komendy załogom Iła-76 i Jaka-40. Jeśli takie same słowa skierowano z wieży do pilotów Tu-154, oznaczałoby to, że wszystkie przedstawione nam kopie nagrań – a więc zapisy rozmów z kokpitu tupolewa oraz z wieży lotów – zostały sfałszowane.

Gdzie jest nagranie rozmów z wieży?

Tymczasem wciąż nie wiadomo, dlaczego tak ważnych dla śledztwa zapisów rozmów z rejestratora Jaka-40 dotąd nie ujawniono opinii publicznej. Trudno także wyjaśnić przyczynę, dla której tak długo trwa badanie przez biegłych magnetofonu z tego samolotu. Nie wiemy również, czy nagrania z Jaka-40 porównano z nagraniami z wieży w Smoleńsku, by stwierdzić, czy i w jakim stopniu oba zapisy się pokrywają.

 

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

Onet.pl / Wprost : "To jest dla mnie oczywiste, że za sprawę smoleńską kiedyś będą wyroki karne. To jest w ogóle oczywiste, każdy kto to obserwuje to wie, że tak będzie - mówi Jacek Kurski w "Superstacji".

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

<>

Komentarz: "W taki oto sposób zostałem adwokatem diabła"

Powiem szczerze - czekałem na to wydarzenie z ciekawością, zastanawiając się, czy naprawdę się wydarzy - i faktycznie, wydarzyło się. W polityce nic nie dzieje się bez powodu - dotyczy to też "Smoleńska" . Z zachowania Rosjan wynika, że Rosja, a konkretnie Putin, może mieć bardziej "ludzką twarz" niż myślimy". Fakt - Rosja gra "wrakiem TU-154", ale dlaczego gra, to już nie jest takie jasne.

 

"Gra Putina" z wrakiem Tupolewa, ma uzasadnienie jeśli i tylko wtedy, gdy taki "event" jak śmierć Prezydenta Polski, i polskich elit na terytorium Rosji to zamach, który "szedłby na jego rachunek" , a pokazanie prawdy już 10.04.10, mogłoby mu przeszkodzić w uzyskaniu zwycięstwa w wyborach na Prezydenta Rosji. Sama katastrofa (zamach) na terenie Rosji, jeśli byłaby faktycznie zaplanowany przez Putina, z politycznego punktu widzenia to, jeśli nie "samobójstwo", to na pewno idiotyzm.

 

Powstaje pytanie: "Dlaczego jeśli to był zamach, się wydarzył, i dlaczego, wydarzył się właśnie na terytorium Rosji?" Odpowiedż może być dużo bardziej skomplikowana niż słowa: "To Putin!"

 

<>

Całość:   http://kacpro.salon24.pl/458269,na-nic-byl-podstep-knowania-i-zdrada

* Zanim klikniesz na link wejdź na www.salon24.pl i w prawym górnym rogu wyłącz filtr.

 

TVN 24 - Agata Kowalska i agresywne haslo: Bóg, Honor, Ojczyzna

 "Bóg. Honor. Ojczyzna" - Kto w Polsce obawia sie tych haseł i dlaczego?

A może inaczej, kto i po co wykorzystuje naturalny polski patriotyzm do oszczerczej walki z polskim społeczeństwem i jego aspiracjami do życia w wolnym demokratycznym państwie? Może poniżej znajdziemy odpowiedź.

 

<>

 

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

 

<>

 

Niedawno honorowe obywatelstwo Polski otrzymał w tajemnicy były szef izraelskiej centrali wywiadowczej - Mossad, Meir Dagan.

.

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/632127,Szef-Mossadu-zostal-polskim-obywatelem .

.

Informację o tym podał izraelski portal "Walla" w komentarzu na temat niedawnejwizyty szefa MON Tomasza Siemoniaka w Izraelu. Portal "Walla" podkreśla, że nie wiadomo właściwie, za jakie zasługi Meir Dagan otrzymał honorowe obywatelstwo Polski.

<>

"Komorowski dostał wyrok"

http://kacpro.salon24.pl/456011,czy-bedzie-debata-o-obywatelstwie-i-imigracji-kaczynski

Po uchwaleniu ustawy o obywatelstwie polskim w 2009 r. Prezydent Lech Kaczyński zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego. Niestety, katastrofa Smoleńska uniemożliwiła mu walkę o odrzucenie kwestionowanej przez niego ustawy.

W   wyroku z 18 stycznia 2012 r. (M. P. 2012 poz. 39)   - Trybunał Konstytucyjny uznał określone w akcie zasady uznawania za obywatela polskiego są zgodne z Konstytucją.

Trybunał stwierdził, że art. 30 ustawy z 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim w zakresie, w jakim rozszerza przesłanki uznania za obywatela polskiego jest zgodny z art. 137 Konstytucji (Kp 5/2009)

<>

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

<>

Dziesięć przykazań Bożych:
 
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana, Boga swego, nadaremnie.
3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
4. Czcij ojca swego i matkę swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
 
 
 

<>

"Panie Komorowski, czy aby na pewno pan się Boga nie boi?"

"Ktoś myślał że Naród zniewoli, wyrywając serc "dziewięćdziesiąt i sześć !"

http://kacpro.salon24.pl/458533,panie-komorowski-czy-pan-aby-na-pewno-boga-sie-nie-boi

<>

"Interpelacja (nr 22370) posła Stanisława Ożoga (PiS) do ministra kultury w sprawie działań : Ruchu Odrodzenia Żydowskiego W Polsce"

http://kacpro.salon24.pl/456916,interpelacja-posla-pis-stanislawa-ozoga-do-ministra-kultury

*Zanim klikniesz na link wejdź na www.salon24 i prawym górnym rogu wyłącz filtr.

 

Nie żyje chorąży Remigiusz Muś, technik Jaka-40 - niezalezna.pl

Inne nowości

Ustawa stanowi, że poza uznaniem i nadaniem obywatelstwo polskie nabywa się z mocy prawa oraz przez przywrócenie obywatelstwa polskiego.

TO DOŚ SZEROKIE POJĘCIE. KOMU WIĘC PRZYSŁUGUJE POLSKIE OBYWATELSTWO?

<>

Długa droga od uchwalenia do publikacji:

Po uchwaleniu ustawy o obywatelstwie polskim w 2009 r. Prezydent Lech Kaczyński zaskarżył ją do TK. Wwyroku z 18 stycznia 2012 r. (M. P. 2012 poz. 39)

 
Trybunał uznał określone w akcie zasady uznawania za obywatela polskiego są zgodne z Konstytucją. Trybunał stwierdził, że art. 30 ustawy z 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim w zakresie, w jakim rozszerza przesłanki uznania za obywatela polskiego jest zgodny z art. 137 Konstytucji (Kp 5/2009).
 
W konsekwencji orzeczenia Prezydent Komorowski był zobowiązany podpisać akt.

<>

Kalisz: Rosjanie - piłkarze i oficjele - 10 czerwca o godz. 08:45 wyjdą ze zniczami i przyłączą się do marszu PiS na Krakowskim Przedmieściu

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11807387,Kalisz__Rosjanie_10_czerwca_wyjda_ze_zniczami_i_przylacza.html

 

“10 czerwca i piłkarze rosyjscy, i oficjele o godz. 8.45 wyjdą ze zniczami i zapalą razem z delegacją PiS lampki pokoju - przepowiadał w programie "Kawa na ławę" Ryszard Kalisz. Polityk SLD dowodził, że rząd z minister sportu Joanną Muchą niepotrzebnie zawraca sobie głowę zakwaterowaniem Rosjan na Euro 2012.-Oni przecież celowo postanowili zamieszkać w Bristolu!”

 

<>

 

Powiem szczerze - czekałem na to wydarzenie z ciekawością, zastanawiając się, czy naprawdę się wydarzy - i faktycznie, wydarzyło się. W polityce nic nie dzieje się bez powodu - dotyczy to też "Smoleńska" . Z zachowania Rosjan wynika, że Rosja, a konkretnie Putin, może mieć bardziej "ludzką twarz" niż myślimy". Fakt - Rosja gra "wrakiem TU-154", ale dlaczego gra, to już nie jest takie jasne.

 

"Gra Putina" z wrakiem Tupolewa, ma uzasadnienie jeśli i tylko wtedy, gdy taki "event" jak śmierć Prezydenta Polski, i polskich elit na terytorium Rosji to zamach, który "szedłby na jego rachunek" , a pokazanie prawdy już 10.04.10, mogłoby mu przeszkodzić w uzyskaniu zwycięstwa w wyborach na Prezydenta Rosji.

 

Sama katastrofa (zamach) na terenie Rosji, jeśli byłaby faktycznie zaplanowany przez Putina, z politycznego punktu widzenia to jeśli nie polityczne "samobójstwo", to na pewno idiotyzm.

 

Powstaje pytanie: "Dlaczego jeśli to był zamach wydarzył się, i dlaczego, wydarzył się właśnie na terytorium Rosji?"

 

Odpowiedż może być dużo bardziej skomplikowana niż słowa: "To Putin!"

 

"W taki oto sposób zostałem adwokatem diabła"

"Ktoś myślał że Naród zniewoli, wyrywając serc "dziewięćdziesiąt i sześć !"

http://kacpro.salon24.pl/458269,na-nic-byl-podstep-knowania-i-zdrada

 

 

<>

http://kacpro.salon24.pl/456030,komorowski-dostal-wyrok

Kacpro
O mnie Kacpro

"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka