"Platformo, bujaj się!" Śląska radna PO odchodzi z partii i nie zostawia suchej nitki na Platformie
"Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskę potraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów" – napisała na blogu b. radna Platformy Obywatelskiej z Siemianowic Śląskich, Dorota Połedniok.
Radna szczerze opisała to, co się dzieje w strukturach PO w Siemianowicach Śląskich. Nie kryje swojej goryczy, gdy jej zapał i ideały spotkały się z zimnym wyrachowaniem polityków PO. Poczuła się wobec ich metod bezradna, bliska załamania. Warto zapoznać się z jej opisem wydarzeń, który obszernie cytujemy z jej bloga, który pozbawia wszelkich złudzeń co do sposobu uprawiania lokalnej polityki. Za motto swoich działań przyjęła słowa wiersza Edwarda Stachury, którego fragment brzmi: "Lecz ty się nie daj zgnębić, lecz ty się nie daj spętlić".
"Właśnie dzisiaj dowiedziałam się z prasy (już po raz kolejny), że PO ponownie mnie zawiesiło…Tym razem już do końca kadencji. No cóż… przykre. Pora więc na krótkie résumé. Moje kilkuletnie zmagania z PO dobiegają właśnie końca. Wstępowałam do niej kilka lat temu pełna młodzieńczej nadziei – przepełniona ufnością i radością na lepsze jutro, ba, lepsze dziś… Miałam marzenia o rozwoju, budowie lepszej – dostatniej Polski – marzenia o lepszym życiu dla nas wszystkich. Wreszcie marzenia o pracy (patrzcie do czego tu doszło, że musimy już marzyć nawet o pracy!). Na początku były chęci, ochota i zapał. Byłam dumna z przynależności do tej europejskiej wydawałoby się rodziny. Starsi, doświadczeni działacze dostrzegli moje młodzieńcze zaangażowanie i pasję i wspaniałomyślnie pozwolili mi na start w wyborach do Rady Miasta Siemianowic Śląskich (pewnie z łaski na uciechę). Ale tutaj spłatałam im figla – wygrałam te wybory w cuglach zdobywając przy tym największą liczbę głosów nie tylko spośród kandydatów PO, ale spośród wszystkich którzy kandydowali w mieście. Zostałam najmłodszą radną tej kadencji" – pisze z goryczą już była działaczka PO Dorota Połedniok.
„Chciałam być skuteczną a ONI kalkulowali co jest dobre dla siebie i partii. Narastała frustracja i zniechęcenie – nie wolno mi było NIC – nawet krytykować ekipy rządzącej. Na klubie rządził Gościniak – szara eminencja siemianowickiej i śląskiej PO. Klub z przewodniczącą A. Zasadą na czele służył tylko do realizacji jego poleceń – a pani Zasada mężnie je wcielała w czyn. Dorota Połedniok + 5 innych radnych, z Przewodniczącym Rady Miasta Panem Adamem Cebulą mieli tylko karnie głosować ZA lub PRZECIW. Żadnej dyskusji i rozmów, liczyła się li tylko realizacja pomysłu zarządu. Po roku zmądrzałam. Powiedziałam NIE i zaczęłam się buntować” – pisze i odsłania dalsze kulisy sprawowania władzy przez PO.
„ORDNUNG MUSS SEIN – to hasło naczelne tej organizacji – nawet łamiąc ludzkie charaktery trzeba realizować politykę. Za to, że miałam odwagę powiedzieć NIE, zawieszono mnie w prawach członka. A powiedziałam NIE bo klub nie realizował moich i PO postulatów wyborczych i dlatego wezwałam radnych do wyjścia z koalicji. Wówczas przeżyłam szok.Ukarano mnie, a jednocześnie PO zerwało koalicję.Zrealizowano mój postulat, a ja sama poniosłam karę (za co pytam?).Napisałam wtedy list otwarty do Szefa PO – Premiera Donalda Tuska. Łudziłam się głupia, że chociaż ON, jak dobry ojciec zrozumie, pocieszy i może zrobi w Platformie porządek. Zamiast tego Tomczykiewicz, Gościniak i inni spuścili na mnie biedną swoje łańcuchowe psy. Rozpoczęli bezprecedensową wręcz nagonkę na mnie w środkach masowego przekazu, w partii i mieście. Opluwano mnie zewsząd, niszczono samochód i z buciorami wchodzono w moje dziecinne nawet głupie życie.
Zostałam sama – znikąd pomocy i wsparcia” – pisze była radna.
Opisała manipulowanie głosowaniem w sprawie wyemitowania przez miasto obligacji. „Zrozumiałam wówczas, że próbowała nas po raz kolejny zmanipulować. W każdym bądź razie ze mną, z Przewodniczącym Rady MiastaA. Cebulą i kolejnym radnym PO M. Wajdą nie było to uzgodnione i skonsultowane. Zrozumiałam, że klub PO znowu realizować miał nie wiadomo jaką politykę swojego honorowego członka Gościniaka (naprawdę, to on rządzi partią w tym mieście). Gościniak wkurzył się po raz drugi – znowu kazał mnie zawiesić (a dlaczego tylko mnie, a nie Panów Wajdę i Cebulę?). O decyzji tej zakomunikowała mi w sponsorowanym tekście w jednej z gazet pani Zasada-Chorab – obrażając mnie i pomawiając, a przy okazji wylewając kubeł pomyj.Ale tym razem czara goryczy się przelała. Pani Zasada popełniła przy tym przestępstwo ścigane z urzędu i sprawą w przyszłym tygodniu zajmie się Prokuratura.Tyle słów wyjaśnienia…” – pisze Połedniok.
„To moje pożegnanie z Platformą. Pozostały niespełnione obietnice Tuska, pozostały tylko słowa, które miały być nadzieją, a okazały się puste i rzucone na wiatr. Niespełnione obietnice jednak mają to do siebie, że kiedyś się zemszczą… Miały być drogi, stadiony, szybka kolej – otwarcie na Europe i Świat. Miała być praca i masowe powroty emigrantów.
Jedyne, co pozostało to niedokończone i rozgrzebane przez nieudaczników inwestycje i dziura budżetowa, która wprost przeraża. A tak pięknie miało być… Na Śląsku zniszczono prawie wszystko za co się PO zabrała (przegrane Euro 2012, rozgrzebany Stadion Śląski, zbankrutowana kolej). Ekipa T. Tomczykiewicza wzorowała się na Tusku – swoim mistrzu – obiecują ile wlezie.Wyszło jak zwykle…(…) Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że skutecznie zniszczono śląski etos – pracowitej i gospodarnej krainy, gdzie żyją i pracują porządni i uczciwi ludzie. „Sól ziemi czarnej”, gdzie ludzie mądrzy, poczciwi i dobroduszni…Śląsk bogaty to czasy minione…Śląsk źle zarządzany, a przez to biedny – to czas obecny. Kończ Pan Panie TT wstydu oszczędź! Nawet w Pszczynie Giulianim to Pan nie był jak mówią miejscowi" – pisze już bez żadnych złudzeń Połedniok.
Puenta radnej jest niemal dramatycznym krzykiem: „Jak każda kobieta marzy czasem, by ukochany mężczyzna pogłaskał ją po włosach, potrzymał za rękę, przytulił i pocieszył, to ja głupia oczekiwałam tego od Platformy.Tymczasem ONI zachowali się jak typowi zwycięzcy najeźdźcy. Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskępotraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów – pisze i podsumowuje całość krótko: A ty Platformo bujaj się...!!!".
Tak kończy swoje spotkanie z PO Dorota Połedniok.
"Potraktowali Polskę jak wojenny łup, jak dziwkę"
Dorota Połedniok, śląska radna Platformy Obywatelskiej po raz kolejny wykazała swoje rozczarowanie tym, jak działa jej partia. A w zasadzie była partia, bo młoda polityk opuszcza szeregi PO, przy okazji pisząc, jak ocenia sprawność ugrupowania oraz to, w jaki sposób funkcjonują jego działacze. Nie pomógł nawet wysłany do premiera Tuska list z prośbą o interwencję.
Platformo, bujaj się!
- tak można zatytułować ten emocjonalny list do kolegów z Platformy, jaki wysyła Połedniok. I tak też kończy go radna z Siemianowic Śląskich.
W liście wśród wielu pretensji i rozczarowań Połedniok wymienia między innymi to, w jaki sposób PO działa na Śląsku.
Na Śląsku zniszczono prawie wszystko za co się PO zabrała (przegrane Euro 2012, rozgrzebany Stadion Śląski, zbankrutowana kolej). Ekipa T. Tomczykiewicza wzorowała się na Tusku – swoim mistrzu – obiecują ile wlezie. Wyszło jak zwykle…
- ubolewa radna.
I przekonuje, jak boleśnie rozczarowała się Platformą:
Wstępowałam do niej kilka lat temu pełna młodzieńczej nadziei – przepełniona ufnością i radością na lepsze jutro, ba, lepsze dziś… Miałam marzenia o rozwoju, budowie lepszej – dostatniej Polski – marzenia o lepszym życiu dla nas wszystkich
- tłumaczy.
Tymczasem ocena Platformy może być jednoznaczna. Nawet przez osobę mocno związaną z partią i wierząca ugrupowaniu i jego politykom:
ONI zachowali się jak typowi zwycięzcy najeźdźcy. Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskę potraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów
- pisze Połedniok.
Mocne, emocjonalne słowa. Taki też wydźwięk ma cały list. Odnotowujemy go, ponieważ dobrze pokazuje pewną transformację podejścia do Platformy wśród wielu ludzi. Od nadziei i marzeń aż do olbrzymiego rozczarowania.
lw
Brawo! Brawo! Brawo ! Jednak nie
wszystkie Platfusy to Platfusy ! Są też
bohaterki! - Jeszcze raz brawo !
Nie Tobie Tusk!
Jaki jest motyw, gdy ginie prezydent
"dobrze sytuowanego kraju"?
http://kacpro.salon24.pl/532344,jaki-jest-motyw-gdy-ginie-prezydent-dobrze-sytuowanego-kraju
Tak to prawda, to "zabrzmi jak herezja", ale ma swoje uzasadnienie. W Smoleńsku tupolew TU-154M, z polskim Prezydentem na pokładzie, zatakował Rosję. Trwa niewypowiedziana wojna o "Nowy Porządek Świata". - Polska bierze w niej udział.
Trzeba sobie zadać pytanie: Czy wiemy o co i z kim walczymy? Po czyjej stronie stoimy i na jakich zasadach walczymy? ... i najważniejsze pytanie:
Dlaczego do ataku na Rosję, użyto "żywej, wielo-zadaniowej bomby"?
Tom ważne pytania, bo konsekwencją jest to, że sami doświadczamy ataków Rosji.
"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka