"Szatan to wiara bez uśmiechu, prawda której nigdy nie ogarnia zwątpienie"
(Eco, Imię Róży)
Mała dyskusja gdzie przewija się definiowanie "wiary" vs "inspiracji" na Układzie Otwartym.
Ale przed chwilą zdałem sobie sprawę z dziwnej rzeczy (a właściwie dziwne, że właśnie zdałem sobie z tego sprawę).
Dość często mówiłem mianowicie,
że wierzę w przypadek.
Miałem (bezspornie) na myśli,
że uznaję celowość i powiązania zdarzeń
(czyli można powiedzieć -
nie wierzę w przypadek)
Zastanowiło mnie to - dlaczego przez tyle lat używałem figury "wierzę w przypadek" gdy należałoby raczej używać "nie wierzę w przypadek".
Być może "wierzenie w przypadek" nie zakłada przypadku, bo nie zakłada go wiara?
Każda wiara bowiem zdaje się być, mimo wszystko, raczej porządkowaniem..
Czy ja wiem...
Wyjście z chaosu.
Już Platon stwierdził: rzeczy są takie, jakie są, ponieważ jest lepiej, gdy są takie. Można to interpretować tak, że wartość jest sama w sobie stwórcza, bądź tak, że jakaś inteligentna osoba widzi, co byłoby lepsze, wybiera to i powoduje, że to coś powstaje. Jeśli odrzucamy wymóg absolutnej celowości, nie oznacza to że „człowiek i świat to ostatecznie bezsens”. „Ludzie nadal będą mieli cele takie, jakie mają, i niektóre z nich mogą osiągać, choćby pytanie: „Jaki jest cel świata jako całości?”, nie miało żadnej określonej odpowiedzi”.
J. L. Mackie, op. cit., s. 111.
Od tyłu czytaj "PLEOROMA".
Roma ---> Amor ---> Miłość
Pleo ---- Powszechna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura