Powieści Dołegi – Mostowicza trudno zaliczyć do przenikliwej i odkrywczej literatury psychologicznej. Niektórym z nich nie sposób odmówić jednak specyficznego uroku. I choć nie mam tu na myśli raczej drugiej części Znachora – „Profesora Wilczura” z niej właśnie zamieszczam cytat (aż wstyd..). Cytat jak tysiące innych, świat jak tysiące światów.
Załóżmy jednak, że jesteśmy 10 letnimi dziećmi i nie pojmujemy, jak mogą przemijać wszechświaty.
Widzi pani, i stąd może pani czerpać naukę, co robi czas. Wszystko mija. To, co kiedyś mogło nam się wydawać wszechświatem, w lat kilka później widzimy jako mały pyłek i pojąć nie umiemy, dlaczego wówczas ulegaliśmy złudzeniu.
Co robi nam czas? Czy czas nam coś robi (no)?
Czy jest aprioryczną formą poznania, foremką dla fenomenu poznania świata przez człowieka, jak chciał Kant? Mniejsza o to..
Jeśli jednak czas nie istnieje, to nasza substancja przelewa się, dojrzewa i gaśnie? W jakim paśmie się to dzieje, w jakim "następstwie" jeśli nie w czasie?
Jeśli czas nie istnieje, co może istnieć? Wola?
Jeśli tężeje lub słabnie, jak czyni to wola w bezczasie?
Jak „my” czynimy to w beznastępstwie?
Trwa. I tu jest czas pogrzebany?
Marzenie istnieje (to nie jest czasownik!) siłą samego marzenia.
Śnić o śnie dawnym w przyszłości, który śnił się kiedyś – to się nam śni, że się przyśni.
Strata i śmierć uczyniona samym zatrzymaniem się w bezczasowości.
Taki duch ciężkości, gnuśność poza czasem – zabierająca przyszłość i teraz.
Tak jakby wtedy zostawał tylko sen w przeszłości – rzeczywiście.
Obraz Giorgio De Chirico
Od tyłu czytaj "PLEOROMA".
Roma ---> Amor ---> Miłość
Pleo ---- Powszechna
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura