kaminskainen kaminskainen
120
BLOG

Eliade - więzień historii

kaminskainen kaminskainen Kultura Obserwuj notkę 1

Pierwsza impresja, która mi się nasunęła po niezłym nadgryzieniu i solidnym przewertowaniu potężnej, świetnie się czytającej 'cegły' o powikłanym życiu Eliadego. Jej autor, Florin Tzurcanu, wciąż krąży wokół "pęknięcia" na Eliadego przedwojennego, członka faszystowskiego Legionu, człowieka uderzającego coraz wyraźniej w nuty antysemickie - i powojennego, i jeszcze późniejszego - niezwykłego mędrca z białą bródką, mówiącego spokojnie i pykającego fajkę, podziwianego przez caluteńki świat.

Otóż niezależnie od tego, jak obmierzłe wrażenie mogą robić niektóre przedwojenne występy wielkiego religioznwacy - najbardziej obmierzły jest występ Saula Bellowa, autora esejów cieniutkich jak marna polewka. Otóż pisarz ten - wielki idol Jerzego Pilcha, któremu strasznie zaimponowała jego noblowska buta - człowiek znający dobrze Eliadego! - przedstawił go w którejś swej powieści jako osobnika usiłującego ukryć swą paskudną przeszłość, chowając się jakby za parawanem bliskiich i przyjaznych stosunków z żydowskimi intelektualistami, takimi jak Bellow. Jakże niemiła i ślepa jest ta "żydowska mściwość" noblisty w zestawieniu z relacją  innego amerykańskiego Żyda, z którym się Eliade przyjaźnił, i który wiele Eliademu zawdzięczał. Człowiek ten, jeden ze zdolniejszych studentów Eliadego, uważa, że przedwojenna przeszłość rumuńskiego uczonego powoduje, że jego wieloletnia przyjaźń, życzliwość i wsparcie zyskują właśnie jeszcze tym większe znaczenie! I to jest piękne - a małostkowość Bellowa wywołuje u mnie dreszcz obrzydzenia.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura