kaminskainen kaminskainen
221
BLOG

Olga Neuwirth - miłe zaskoczenie

kaminskainen kaminskainen Kultura Obserwuj notkę 1

Słuchałem kiedyś jakichś kawałków tej Austriaczki (narodowość to? czy bardziej państwowość? może "kulturowość"?) i nie żarły mnie - wydawały mi się jakąś tam sztampową awangardą i niemczyzną, nudną i w zasadzie nie do słuchania. Ale wygrzebałem z regałów red. Mendyka jej monograficzną płytę, żeby, po pierwsze, coś się działo, oraz, co oczywiste, by jednak dać tej muzyce uczciwą szansę. I rzeczywiście - słuchana po paru latach, a do tego "wśród nocnej ciszy" okazała się zupełnie inną muzyką. Dziwna to muzyczka i wysoce oryginalna.

Z jednej strony jest ta kostyczna (was!?), niemiecka awangardowość, powiedzmy że lahenmanowata; w każdym razie jest ta atmosfera muzyki pisanej przez kompozytora-erudytę zamkniętego na rok w ciasnym pomieszczeniu, który wraca potem do świata z trzyminutowym czymś - szmerowym, trudnym, zawiłym, gęstym do nieprzytomności, momentami wybuchającym jakimiś zgrzytami itp. W tym jest zawarty rok z życia nerda i neurotyka zaprzątającego sobie głowę systemami dźwiękowymi, metastrukturami i kosmosem. I to wszystko tam jest.

Jednocześnie nakłada się tam coś zupełnie innego - i domyślam się, że na skutek studiów u Tristana Muraila i współpracy z IRCAM-em. Niemiecka szkoła rzeźbienia w dźwięku, piłowania i sklejania dźwięku tak, by nie było widać szwu, spotyka się z francuskim "rozbiorem dźwięku"; ponoć Grisey mawiał, że było to przejście od komponowania za pomocą nut, do komponowania za pomocą dźwięków. Sposób oddziaływania tych brzmień na słuchacza (jestem jedynym słuchaczem, do którego doznań mam bezpośredni dostęp - używam więc tej formy w sposób uprawniony!) jest całkiem szczególnego rodzaju, choć bardzo trudno powiedzieć, na czym to polega. Ta muzyka po prostu gryzie, łapie za ucho i ciągnie - choć z pozoru jest "magmowata" czy "rozstrzelona".

Do tego mamy rys tej muzyki głęboko osobisty - bo też osobliwość tej muzyki nie jest tylko sumą wpływów i szkół. Można dostrzec nawet i humor; pojawiają się jakieś... melodyjki? Jakby cytaty, nadające muzyce podobieństwo do ścieżki dźwiękowej horroru-kreskówki. Dziwne to i urocze. Ta podskórna groza jest zresztą charakterystyczna dla tego typu muzyki niemieckiej: podobnie można się przestraszyć, nocą słuchanego, Lahenmanna - albo Caroli Bauckholdt. Niepokój ten jednak nie jest oddawany "efektami grozy" - jest jakoś jakby zaszyty w głębii, w samej muzycznej materii; to MUZYKA jest groźna, a nie obraz grozy stworzony w muzyce. Niemiecki kompozytor jest tym lękiem (Angst) podszyty, i to w jego muzyce wyłazi; bynajmniej nie próbuje on nas celowo straszyć.

Miło poczytać uwagi Stefana Kisielewskiego, który narzekał na płytką awangardę (Cage i Feldman z burzliwego okresu) i szukał ze świecą kompozytorów, którzy stawiają na własny język muzyczny - czyli po prostu na solidność konstrukcyjną, pracę nad materiałem. I miło wciąż się przekonywać, że wyrosło, dawno już zresztą, całe pokolenie kompozytorów, którzy mogli by tym jego tęsknotom zadośćuczynić.

Czy nie jest zatem głupstwem przytaczać warszawskojesienne opinie Kisiela z lat siedemdziesiątych? Nie - albowiem przeciętny "meloman mieszczański", odnoszę wrażenie, jest ciągle ofiarą sparzenia się tamtą awangardą - która ostatecznie okazała się płytka, niewiele warta, nie stanowiąca solidnej i treściwej strawy itd. itp. Na hasło "muzyka współczesna" ludzie mają w głowach już ten obraz i nic go nie wymaże. Współczecha odpada - wystarczy, że z pozoru kojarzy się z brzmieniem tamtej chaotycznej awangardy (która nb. także nie była aż tak bezwartościowa; ale można było w niej zażywać renomy niewiele robiąc - ot, tu postawić dwie nuty, tam kazać walić w fortepian przez godzinę, ówdzie dąć w gwizdki itd.).

Olga Neuwirth należy zasłużenie do młodych gwiazd muzyki kręgu austriacko-niemieckiego. Ciekawostka: jest znajomą dobrego znajomego mojego starego kolegi - słyszałem od tego ostatniego, że ma jakieś specjalne, radykalne poglądy - nie pamiętam, lewackie czy anarchistyczne. Whatever...

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura