kaminskainen kaminskainen
271
BLOG

John Fahey, czyli nieznany gigant muzyki XX wieku

kaminskainen kaminskainen Kultura Obserwuj notkę 4
Muzyk o duszy i muzycznym rozumie miary Coltrane'a - a nieznany prawie nikomu. Fahey? Nie, nie słyszałem.
Człowiek z gitarą akustyczną, snujący muzyczną opowieść odrębną, głosem całkowicie własnym, osobnym. Przychodzi z nikąd i zmierza do nikąd (po heideggerowsku będzie "z najdalszej dali"). Źródła jego muzyki przestają być rozpoznawalne, a to, co ona w nas porusza, jest ponadindywidualne i uniwestalne. Oddaję głos Piero Scaruffiemu, pilnemu kronikarzowi rocka (w tym przypadku - folku):

John Fahey był człowiekiem, który wprowadził do muzyki folk „strumień świadomości” i uczynił z niej muzykę klasyczną, muzykę, która do tego jeszcze przekroczyła za jego sprawą granicę pomiędzy muzyką Wschodu i Zachodu. Jako duchowy ojciec „amerykańskiej gitary prymitywnej”, Fahey uczynił z gitarowego solo „ćwiczenie duchowe”. Na płytach Great San Bernardino Party (1966) i Requia (1967) zaprezentował surrealistyczny świat tragicznych, podniosłych wizji. Fahey’owska „zachodnia raga”, zdefiniowana w trzech znakomitych instrumentalnych utworach A Raga Called Pat Part 3 & 4 z płyty Voice Of The Turtle (1968), Voice Of The Turtle z płyty America (1971) oraz Fare Forward Voyages z płyty pod tym samym tytułem (1973), przynosi powolny, hipnotyczny strumień wibrujących dźwięków, majestatyczny przepływ swobodnych formalnie, melodycznych fragmentów. Te długie muzyczne medytacje ujawniają swoje działanie na dwóch poziomach: po pierwsze, ewokują rozległe krajobrazy o niezwykłej sugestywności, a po drugie – wskrzeszają duchy wszystkich ludzi, którzy przez nie wędrowali. Sny odkrywców, niepokój poszukiwaczy przygód i nadzieje pionierów łączą się w jedno – tu jednak Fahey powstrzymuje się przed epickim rozmachem, wybierając domowe zacisze i bliższy mu, impresjonistyczny ton, pełen ciepła i wrażliwości. Jego sztuka ożywia zbiorowe mity ludzkości. Jego muzyczna pielgrzymka odzwierciedla odyseję wszystkich Odyseuszów, którzy wędrowali (szli, jechali, płynęli) w nieznane.

Garstka komentarzy:
1. "Ożywienie zbiorowych mitów ludzkości" należy do dziedziny faktów w najściślejszym rozumieniu. Wystarczy wcisnąć PLAY. Fahey robi w praktyce to, co tak wspaniale opisywał Mircea Eliade w swych licznych tekstach dotyczących aktualizacji mitu, uniwersalnych obrazów i symboli i ich odnawiającej mocy.
2. Muzykę Fehey'a można traktować jako rozwiniętą, wyrafinowaną formę muzyki określanej mianem folk (w rozumieniu wąskim - amerykańskim, linia od Guthriego, poprzez Greenwich Village, do progressive folk) - folk, który osiągnął wyrafinowanie jazzu i hinduskiej ragi (o czym poniżej).
3. Mogę sobie wyobrazić, jak łatwo podejrzewać czy zarzucać powierzchowność fahey'owskiej ambicji stworzenia "zachodniej ragi". Co też może jakiś "grajek" dokonać na polu, na którym wybitni, XX-wieczni klasycy odnosili raczej skromne sukcesy (ich fascynacje orientem dawały urocze, ale raczej powierzchowne efekty)? Otóż "grajek" ma właśnie, okazuje się, przewagę. On po prostu słucha i chłonie muzykę. Uczy się w sposób organiczny jak grać, jak muzykować, jak wreszcie "dojść z powrotem do siebie". Efekt jego zauroczenia muzyką Indii jest skromny i niezwykły zarazem - jest to muzyka o formalnej swobodzie i rytmicznej giętkości kojarzącej się z ragą (która nie jest improwizacją - raga jest dość poukładaną formą, podobnie jak utwory Johna - tchnące podobną swobodą), tkwiąca wszak korzeniami w tradycji rodzimej, amerykańskiej. Jest to wyrafinowany prymitywizm (primitive guitar), ascetyczne medytacje na gitarę akustyczną solo.
4. Cytowany fragment pochodzi z książki Historia muzyki rockowej Scaruffiego. Jej polskie tłumaczenie (lata 1950-1989) ukaże się do końca kwietnia. Tak się składa - jestem tłumaczem :) Cytowany fragment przed nadaniem szlifu - pracuję na innym komputerze.

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura