Kancermeister Kancermeister
100
BLOG

Sprzeniewierzenie

Kancermeister Kancermeister Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Sprzeniewierzenie jest kwalifikowaną formą przywłaszczenia, która występuje w wielu ustawodawstwach. Jest często podstawową jego formą. Przedmiotem tego przestępstwa jest rzecz ruchoma, powierzona sprawcy. Osoba powierzająca oczekuje tego, że rzecz zostanie jej zwrócona, nie zostanie zniszczona i będzie używana zgodnie z przeznaczeniem. Sprawca, dokonując sprzeniewierzenia, nadużywa więc zaufania osoby powierzającej [1].

Proroctwo

Kiedy Józef syn Jakuba trafił do Egiptu, kraj ten znajdował się pod hyksoską okupacją. Okupacja ta znacznie odbiegała od tego, co zwyczajowo rozumiemy przez ów termin. W ciągu kilkudziesięciu lat wśród Egipcjan zaczęła się osiedlać populacja Hyksosów. Byli rudzi i mieli białą skórę, którą chętnie ukrywali pod szatami sięgającymi od głowy do stóp. Najprawdopodobniej pochodzili od któregoś z ludów kananejskich.

Hyksosi posiadali własne, silne oddziały, które początkowo były zapewne najemnikami. Nadawano im ziemie, aby zatrzymać u siebie i w ten sposób ich wpływy stopniowo rosły. Cechą szczególną tej „okupacji” było to, że Hyksosi nie wprowadzali własnej administracji, dominującej nad podbitym narodem, tylko akceptowali i przejmowali sposób rządzenia dotychczas funkcjonujący na „podbitych” terenach. To, co się dla Hyksosów liczyło, to podatki spływające z okupowanych terenów i możliwość werbunku. Hyksoskie wynalazki wojenne nie miały sobie równych, przynajmniej w tym regionie. Sprowadzili do Egiptu konie, rydwany, miecze sierpowe, łuk kompozytowy i pełne zbroje. Znali też nowe stopy brązu. Hyksosi wprowadzili także do Egiptu lepsze techniki tkackie i nowe instrumenty muzyczne oraz ulepszenia w uprawie winorośli.

W czasie, gdy do Egiptu przybył Józef, faraonem był Hyksos. Dlatego Józefowi, który pochodził z Kanaanu, łatwiej było zdobyć jego zaufanie, niż rdzennym Egipcjanom. Chętniej też został wysłuchany, a sam jego semicki akcent brzmiał w uszach hyksoskiego faraona o wiele lepiej. Historia ta jest świetnie znana i nie ma potrzeby się nad nią rozwodzić. Wspomnę tu jednak o tym, co się zazwyczaj przemilcza.

Józef otrzymuje od Boga dar wykładania snów i objaśnia faraonowi proroctwo, że będzie siedem lat urodzaju a po nich siedem lat głodu. I wnioskuje: „Teraz więc niech faraon upatrzy sobie kogoś roztropnego i mądrego i ustanowi go zarządcą Egiptu. Niech faraon tak ustanowi nadzorców, by zebrać piątą część urodzajów w Egipcie podczas siedmiu lat obfitości. Niechaj oni nagromadzą wszelką żywność podczas tych lat pomyślnych, które nadejdą. Niechaj gromadzą zboże do rozporządzenia faraona jako zaopatrzenie dla miast i niechaj go strzegą. A będzie ta żywność zachowana dla kraju na siedem lat głodu, które nastaną w Egipcie. Tak więc nie wyginie ludność tego kraju z głodu”[2].

To, co powiedział Józef spodobało się faraonowi i wyznaczył go na głównego architekta obrony Egiptu przed głodem. Józef kazał zbudować olbrzymie spichlerze i zgromadził tak olbrzymie ilości zboża, że porównywano je do piasku morskiego. Nigdzie jednak nie jest powiedziane, że kupował to zboże od Egipcjan, można więc sobie wyobrazić, że był to rodzaj kolejnego podatku. Nie przeszkodziło mu to jednak sprzedawać zboże ze spichrzów, tym którym je za bezcen odebrał [3].

Gdy zaś wyczerpały się pieniądze i kosztowności Egipcjan, Józef przyjmował ich dobytek ruchomy w zamian za zboże [4]. Gdy zaś zabrakło im i tego, kupował ich ziemię i w końcu ich wolność, tak że wszyscy Egipcjanie stali się niewolnikami faraona [5].

Nie wiem, czy pojmujecie to, co naprawdę zrobił Józef? Otóż sprzeniewierzył dar Boga, wykorzystując go do przemienienia całego narodu w niewolników. To właśnie zrobił. Ta krzywda, której się dopuścił, wywołała powstanie i skończyła się przejęciem władzy przez Egipcjan. Hyksosi, którzy osiedlali się na najlepszych ziemiach, czyli w Goszen, trafili do wielowiekowej niewoli. Razem z nimi zniewoleni zostali Żydzi, będący małym ułamkiem ich wszystkich. Dopiero gdy doszło do Exodusu, wszyscy ci, którzy opuścili Egipt wraz z Żydami, zaczęli się z nimi identyfikować.

Talenty

Opowiem wam teraz przypowieść. Oto pewien władca miał wybrać się w podróż. Wyjeżdżając, zebrał swoje sługi i powierzył im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa a trzeciemu jeden, mówiąc: weźcie i pomnóżcie nimi dzieła charytatywne, aby moja chwała wzrosła wśród ludu.

Ten, który dostał pięć talentów, zainwestował w sieć sklepów z haszyszem, w których ludzie tracili pieniądze, niemniej jednak na ulicach przestępczość zmalała, bo jest to jeden z tych nielicznych narkotyków, który obniżają agresywność zażywających. Rozwinął też przemysł konopny, dzięki czemu powstały liczne miejsca pracy przy hodowli, przerabianiu, tkalniach, papierniach, zakładach odzieżowych, szkołach i księgarniach, a nowinka zaczęła być popularna za granicą, dzięki czemu PKB poszybował w górę. Wszystko to razem sprawiło, że inne gałęzie gospodarki też zaczęły zyskiwać. Tak więc, gdy władca wrócił, sługa ten mógł zwrócić mu dziesięć talentów w miejsce pięciu i jeszcze starczyło mu na rozwinięcie sieci luksusowych burdeli.

Ten, który dostał dwa talenty, zainwestował je w szpitale, które leczyły bogatych za pieniądze, a na biednych dokonywały eksperymentów. Eksperymenty te przywracały biednym zdrowie, choć nie wszystkim. Niemniej jednak wychwalano mądrość inwestora, bo przedtem biedni umierali na ulicach bez żadnego ratunku. Niestety okazało się, że zysk z tego wszystkiego nie był zbyt wielki i sługa ten w końcu stanął przed swoim panem z pustymi rękami.

Ten, który dostał jeden talent oddał go bankierom, nie miał bowiem głowy do pieniędzy. W konsekwencji więc zarobił drugi talent, choć stało się to głównie dzięki działaniom tego, który dostał pięć talentów.

Który więc postąpił zgodnie z wolą swego pana, a który sprzeniewierzył jego własność?

Zostawiam państwa z tym pytaniem, dokończenie nastąpi w kolejnej notatce.

__________

  1. Wikipedia
  2. Biblia –  Rdz 41,33-36
  3. Biblia – por. Rdz 41, 47-49.56
  4. Biblia – por. Rdz 47,13-17
  5. Biblia – por. Rdz 47,19

Gdybym był racjonalistą, mógłbym upierać się, że Wszechświat jest obiektem Boltzmana, nieuchronnie powstałym w odwiecznej próżni. Co jest łatwiejsze: być czarownikiem i wierzyć w Jedynego, czy być racjonalistą i wierzyć w samorództwo?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo