
Pamiętam swoją dawną szefową. Też potrafiła pięknie mówić. Kwieciście i przekonywująco, a jej mowa ciała dodatkowo ten przekaz barwnie uzupełniała.
Była jednak wydmuszką, kolorową bańką mydlaną, a de facto oszustką. Za piękną mową nie kryły się ani adekwatne czyny ani wiedza. A raczej odwrotnie. Nie miała nawet pojęcia o podstawach zawodu, jaki wykonywała. Ale była ważna, najważniejsza i miała prawo do decydowania.
Z tego prawa oczywiście, co zrozumiałe, skwapliwie korzystała. I rujnowała wszystko, co jeszcze było w jakim takim, prawie normalnym stanie...
Tę panią często porównuję z naszym premierem...On też potrafi pięknie mówić ale to wszystko, co potrafi...
Ludzie mają różne zdolności i talenty. Są tacy, którzy są wyjątkowo utalentowani do języków, gry na instrumencie, pisania wierszy, czy majsterkowania. Jeszcze inni tylko i wyłącznie do pięknego przemawiania.
Na ten typ ludzi pięknie mówiących, należy zwrócić szczególną uwagę i być ostrożnym. Ci są groźni, najgroźniejsi. Na nich można się zawieść najbardziej. Nie należy im ufać, ale na bieżąco sprawdzać, kontrolować, ujawniać ich kłamstwa i przekręty.
Ludzie z takimi zdolnościami, gdy za złotoustą mową się nic nie kryje, są wielkim zagrożeniem dla społeczności, którą reprezentują.
Sprawdzajcie i kontrolujcie, a wtedy przekonacie się, że z wydmuszki i pięknej kolorowej mydlanej bańki, nie zostanie nic. Literalnie nic.
I dlatego nie wolno dać się porwać ich szczurołapim dźwiękom pięknej na pozór melodii...
Inne tematy w dziale Polityka