karlin karlin
538
BLOG

Gunter Grass skazał

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 8

Co naprawdę napisał Gunter Grass w swoim wierszu, można przeczytać (polskie tłumaczenie) choćby tutaj.  

Jak widać, nie napisał niczego niezwykłego, ani tym bardziej antysemickiego. Tak myśli większość - czego dowodzą sondaże - Europejczyków, choć z pewnością obawia się o tym publicznie mówić. Stąd też, między innymi, taka, a nie inna reakcja najgroźniejszego cenzora, tzw. "ministerstwa bezpieczeństwa opinii publicznej".

Zastanawiam się jednak, jaka by była reakcja, i to nie tylko wspomnianej "instytucji", gdyby Grass chciał coś podobnego napisać o Rosji?

I czy przypadkiem jego wiedza lub podejrzenia na temat tej reakcji nie były powodem, że o Rosji w takim kontekście nie wspomniał i nigdy nie wspomni?

Bo chyba właśnie tutaj jest tak zwany "pies pogrzebany".

Moim zdaniem, wystąpienie Grassa to kolejny strzał w wojnie propagandowej, jaką toczy z USA Rosja, a która to wojna dotyczy możliwej interwencji zbrojnej w Iranie i "ceny", jaką Rosja wytarguje za brak zdecydowanego wsparcia Iranu.

Podobnie jak wciąż podsycana "afera z więzieniami CIA" w Polsce, ma ona wzmocnić rosyjską kartę przetargową. Reakcja polityków na wiersz Grassa będzie bowiem dokładnie odwrotna od prawdziwych sympatii wśród europejskich społeczeństw, co gdy dojdzie do podejmowania rzeczywistych decyzji, pozwoli świadomym owych sympatii, europejskim politykom, tym mocniej przeciwstawić się stanowisku USA.  

Wszystkim, zarówno entuzjastom stanowiska Grassa, jak i tropicielom "nazistowskiego antysemityzmu", a zwłaszcza wyznawcom religii "a co nas to wszystko obchodzi" chciałbym przypomnieć, że stawką w tej grze toczonej między spadkobiercą Dzierżyńskiego oraz Czerwonym Asfaltem w Białym Domu może być między innymi Polska.

Tacy ludzie jak Gunter Grass zwiększają swoimi wystąpieniami prawdopodobieństwo, że w kluczowym momencie rosyjskie żądania dotyczące Polski, te o "objęciu Polski rosyjskim parasolem antyrakietowym", a może nawet sięgające wyjścia Polski z "reliktu zimnej wojny", czyli z NATO, mogą trafić na wymuszoną sytuacją, życzliwą, amerykańską reakcję.

Nie ma bowiem najmniejszego znaczenia, czy Grass jest antysemitą lub emerytowanym nazistą, a nawet czy jest zlewaczałym, odmóżdżonym, kosmopolitycznym intelektualistą. Ważne, że jest posłusznym wykonawcą nigdy nie wydanych, płynących z Kremla zleceń. To nie muszą być, przypominam bowiem, zaszyfrowane rozkazy w niewidzialnych kopertach, a nawet telefony z rosyjskiej ambasady.

Sposoby wzbudzenia w sobie tego co trzeba, w odpowiednim momencie tacy ludzie, jak Grass mają zakodowane na poziomie najwcześniejszych odruchów. W takiej sytuacji wystarczy kilka rozmów na odpowiedni temat, a czasem tylko ekologiczna intuicja w obronie zagrożonego gatunku, do którego się należy.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka