karlin karlin
1282
BLOG

Anna Raźny - studium nalepki na tuszonkę

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 19

To, że członek Ligi Polskich Rodzin jest rusofilem, może dziwić tylko Marsjanina.

To, że rusofilem jest prominentny i wysoko postawiony w strukturach wyższej uczelni, i to już od lat 70-tych naukowiec, cały czas zajmujący się Rosją, nie wzbudza zdumienia nawet na Czerwonej Planecie.

Za rzecz zwyczajną dla III RP mozna również uznać, że po publikacji podpisanego między innymi przez Annę Raźny listu do Putina, rodzaju adresu błagalnego do tronu, monstrualnego w swojej wymowie, mającego wszelkie cechy przedrozbiorowej denuncjacji, i zarazem bełkotliwego w treści w stopniu kompromitującym wiszące na tej kobiecie tytuły naukowe, jej macierzysta uczelnia - Uniwersytet Jagielloński - nie tylko nie zwalnia jej w trybie natychmiastowym, ale uznaje tę repetycję z XVIII-wiecznej historii Polski za jak najbardziej dla firmowanego przez nią "naukowca" dopuszczalną.

Jedyne, co powinno nas zastanawiać, to zdziwienie podobno ją od dawna znającego Witolda Gadowskiego. Podkreślam, zastanawiać, bo mnie osobiście ono nie dziwi.

Tak, to prawda. Na tle Anny Raźny Tusk i Komorowski to odlane z brązu monolity patriotyzmu, o co prawdopodobnie w pierwszym rzędzie w tej - być może dla niej nieuświadomionej - grze chodzi.

Trochę jednak dziwne, że pewien, prominentny, opozycyjny polityk, nie potrafi dostrzec na tym liście podpisów Donalda i Bronisława, wykonanych wyjątkowo dla Putina sympatycznym atramentem.

Choć przecież sam wielokrotnie widział, jak takie listy podpisywali hurtowo in blanco.

A jak to ma zrobić, nie podążając tropem-pułapką, zastawioną przez Annę Raźny, lub tych, którzy ją animują?

Już podpowiadam, przykładem pierwszym z brzegu.

Otwarta, jak uchylone wieko trumny dla Polski, granica z Obwodem Kaliningradzkim.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka