Od tego, jak zostanie potraktowany po śmierci, zależy - nie zawaham się tego napisać - przyszłość kraju, którym kiedyś bezwzględnie rządził.
Symbole, pomniki, mauzolea nas przeżywają, ucząc i kształtując przyszłe pokolenia.
Ciekawe, czy komuś nie wpadnie do głowy próbować porównywać go i traktować tak, jak Hiszpanie potraktowali po śmierci generała Franco.
Inne tematy w dziale Polityka