karlin karlin
176
BLOG

25 lecie wolności polskich nagrań

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 0

Drobna uwaga. "Polskich" przede wszystkim ze względu na używany w nich, najbardziej zbliżony do polskiego, język. To na wypadek uwag, że przecież te (i inne) nagrania ("taśmy") nie muszą być dziełem polskich nagrywających, a nawet, bardzo często, być nie mogą.

Ujawnione niedawno "taśmy Wprost" wskazują, bo mają wskazywać, że omawiana wolność ma się doskonale. Że opowieści o tym, iż Kwaśniewscy to tylko ludziki bez znaczenia, można o kant potłuc. No i że "się dzieje" oraz "będzie się działo".

Od wielu lat ćwiczymy zdumiewającą odmianę "nielegalnej" demokracji. Nie tylko nikt już nie wierzy w to, co mówią politycy, ale nawet w to, co mówią prywatnie, nie wiedząc że są podsłuchiwani.

Patrz Sawicka, Oleksy itd., itp

Dlaczego?

Bo każdy chętnie się pogodzi (tacy już jesteśmy) z tym, że wybrał złodziei, cwaniaków, kanalie i agentów, ale nikt niech chce wierzyć, że jego wyborczym łupem padli wyłącznie debile. Tacy, którzy dadzą się nagrać, nie wiedząc, że są nagrywani.

Nie tak, jak na przykład budząca w tym względzie zrozumiały szacunek Jola w Butach.

Ale chyba jeszcze bardziej szokująca jest wiara niektórych, że podsłuchy mogą coś zmienić.

Że "kurwy" latające między rządzącymi, trzymającymi kasę i Ojcami Założycielami polskojęzycznych ćwierćinteligentów III RP, kimś i czymś mogą jeszcze wstrząsnąć. Że ich szczerość ruszy słońce, a zatrzyma (w naszych rękach) ziemię.

Niech zstąpi Duch-Podsłuch i odnowi oblicze tej ziemi.

Równie naiwne jest oczekiwanie, iż kolejna porcja "taśm prawdy" będzie uwerturą lub grą wstępną przed prawdziwą walką o władzę, jaka rozegra się na naszych oczach. 

Ci, którzy o tym decydują, nigdy nie brali, nie biorą i nie będą brali pod uwagę jakiegokolwiek udziału swojego elektoratu w takiej walce.

Ujawnianie rozmaitych taśm, o ile nie jest decyzją jednostkową (prawdopodobnie tak było np. z taśmami Gudzowatego), służy wyłącznie rozrywce gawiedzi, wnioskującej i kombinującej potem zawzięcie, co z realnych zmian i decyzji można będzie taśmami owinąć i taśmami objaśnić.

Co gorsze, i zrozumiałe, w takiej rozrywce z największym upodobaniem uczestniczy elektorat opozycji. Zrozumiałe, bo to on wciąż szuka nadziei na rzeczywistą odmianę.

"Znowu podsłuchy. - Daj spokój, tandeta. Kiedy będzie w końcu transmisja na żywo?"

Ale tylko słuchając, niczego, dla niego korzystnego z pewnością się nie doczeka.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka