Oto Stefan Niesiołowski popełnia jeden idiotyzm, protestując przeciwko projektowi uchwały upamiętniającej ofiary mordu w Katyniu, mimo, iż jeszcze parę lat temu sam przedstawiłby podobny. PiS, czepiając się równie idiotycznych pierdół, protestuje przeciwko uchwale upamiętniającej 20. rocznicę Okrągłego Stołu - mimo, że gdyby nie Okrągły Stół, to albo siedzieliby za kratami (no, chyba że mówimy o sędzim Kryże, który za te kraty by ich wsadzał), albo harowali "ku chwale socjalistycznej ojczyzny". Pozostaje więc zapytać: jaka jest logika za tym koszmarnym liberum bzdeto? Czy już naprawdę polski parlamentaryzm zszedł na przysłowiowe psy? I jaką mamy alternatywę?
Alternatywy, między bogiem a prawdą, nie mamy żadnej. Polacy panicznie boją się wzięcia spraw we własne ręce, a przez 20 lat jedną sitwę na Wiejskiej zastąpiła druga. Czy nie wydaje wam się dziwne, że cały czas oglądamy w sejmie te same, kartoflano-buraczane mordy? Owszem, etykietki się zmieniają, czasami jednego idiotę w terminalnym stadium zastąpi karierowicz z młodzieżówki, ale ideologia pozostaje ta sama: byle pójść i się nachapać. A dobro Polski gdzie?
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka