Oto prezydent stwierdził oczywistą oczywistość: że nie wolno o kontrolach uprzedzać zawczasu. Kontrol zapowiedziany gówno jest wart, o czym już raz pisałem i z przyjemnością powtórzę. To się schowa, tamto się pożyczy od śwagra, stanie się przed panem kontrolem w rządku i będzie mógł pan kontrol nam napierdzieć w trąbkie.
Niestety, gadanie panu prezywzdętowi nie wystarczyło i energicznie podstawił nowy stołek kolejnemu pasożytowi od nicnierobienia, mając dobry pretekst i niedożywionego pociotka. Ale żeby nie było tak różowo, to ze strony rządu też ktoś spektakularnie dał dupy - oczywiście Pan Waldek, za którym dwie trzecie sejmu stoi i może się nie bać. Pan Waldek, jak już społeczeństwo polskie się przekonało, to stara, zapasiona morda ze śmiesznej partyjki pt. PSL, która słynna jest z tego, że niczym wioskowa dziwka była już z każdym. Pana Waldka można więc zignorować, bo jeżeli nie będzie takiej potrzeby w przyszłej kadencji, to po najbliższych wyborach już go w mediach nie zobaczymy.
A czternastu porządnie pracujących górników wyleciało na herbatkę do św. Barbary. Tym jakoś nikt się nie przejmuje.
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka