Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
23
BLOG

Dziś wpisu politycznego nie będzie

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Kultura Obserwuj notkę 2

Ponieważ jestem krańcowo rozczarowany wynikłym ostatnio w polskiej polityce burdelem, który nie ma żadnych merytorycznych podstaw, a jest tylko chamską przepychanką o stołki (a naród cierpi...), wpisu politycznego dziś nie będzie.

Mam ostatnio kryzys twórczy. Niby wiem, że to, co napisałem, należy wyrzucić i napisać od nowa, ale nie wiem jak. Wyrzucanie bez przygotowania alternatywy jest bez sensu, a mi nie chcą się kleić słowa, zarysy nowej akcji mam ledwie mgliste, a dialogi zupełnie nielotne. To ostatnie jest najgorsze - już od dziesięciu lat różni ludzie chwalą moją pisaninę za dowcipne, sensowne dialogi, więc mam wrażenie, że nie mogę ich zawieść i popełnić knota.

Najbardziej zależy mi na projekcie, którym chwaliłem się przed koleżanką Novalijką - oto całkiem przypadkowy student z Warszawy zostaje półwampirem i wyczynia różne dziwne rzeczy, takie jak hipnotyzowanie swojej byłej, żeby się z nim przespała, uciekanie przed łowcami wampirów wyglądającymi jak krakowscy policjanci i zadawanie się z najróżniejszymi dziwadłami. W końcu wampiry są ostatnio trendy, a ten nie jest ani hrabią Drakulą, ani Ędwardem Odblaskowym i, dodatkowo, jest bardziej patriotyczny niż nowojorski detektyw z czasów Prohibicji, potykający się o mackowate pomioty makaronowych bożków sprzed eonów. Klnie jak szewc, ma jadowite poczucie humoru, jest długowłosym brunetem (chyba nawet nadam mu szelmowski uśmiech naszego pana Leskiego) i, jak to mawiają Jankesi, genre savvy (tłumacząc na polski: kumaty gatunkowo), a dziewczyny (szczególnie puszczalskie gotki) na niego lecą, co zresztą wykorzystuje. Jak TVN chce, to mogę im nawet z tego serial zrobić, będzie lepszy niż ta tandeta z Szopenem Co Został Papieżem i artystą narodowym Bazakiem w roli Czarnego Romana Polkowskiego. Chyba że ich nie stać na robienie efektów specjalnych w stylu wilkołaka wrzucanego do fontanny w Parku Saskim, duchów czy innych takich. No, i oczywiście zawsze zostaje niepokój co do obsadzenia głównej roli, bo młodzi aktorzy polscy to w większości przypadków sceniczne drewno.

Jak to napisano swego czasu w "Nowej Fantastyce", wampiry z bestii i drapieżców zmieniły się nam w rozmemłanych idoli nastolatek, ale spoko - jest nadzieja. Szczególnie, jeśli pisząc serio sparodiuje się kilka stereotypów. Wtedy parodia działa najskuteczniej.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura