...i chyba ostatnia. Minęło 10 dni, czyli dopuszczalny czas, w jakim może iść przesyłka EMS/Pocztex. Zeźlony nieprzeciętnie po piątkowych "rewelacjach" celnika, przedzwoniłem, tak dla odmiany, od razu pod ten sam "pomocny" numer (do magazynu pocztowo-celnego) co tydzień temu, z niecnym planem srogiego opierdolenia całego tego leniwego towarzystwa, excusez le mot. Wydusiłem z biednej kobieciny, że paczka została ocłaczona i dzisiaj "wyszła" z magazynu. Profilaktycznie więc zapytałem, czy dzisiaj dotrze do mnie, na co paniusia stwierdziła, że paczka owszem, wyszła od nich, ale musi trafić jeszcze w jakieś inne miejsce, a potem "na Warszawę", czyt. prawdopodobnie do Urzędu Pocztowego cztery przecznice dalej, gdzie zwykle lądują moje paczki pocztexowe. Co według niej oznacza, że paczka raczej dziś do mnie nie trafi, ale jutro prawdopodobnie tak. No dzięki wielkie, łaskawcy, wy i wasze trzymanie się terminów, pies was podlał.
A w ewentualnym następnym odcinku, już po Świętach, jak wreszcie dostanę wysłane z USA przedwczoraj okładziny, zdjęcia. Chyba, że będę musiał sobie śrubkę do tych okładzin dobrać. W końcu mamy tutaj Saloon 24, jak Saloon, to wiadomo że kowboje, a jak kowboje, to taki Colt Peacemaker (pod którą to slangową nazwą kryje się właśnie "Colt Single Action Army, the greatest handgun ever made") jest wart posiadania dla odpowiedniej wiarygodności (choć, szczerze mówiąc, równie jeśli nie bardziej podoba mi się hartfordowski Remington NMA, niestety już nieprodukowany). Będę musiał sprzątnąć biurko, wypolerować gwiazdę szeryfa, nalać herbaty do butelki po Jacku Danielsie i ponownie pożyczyć aparat fotograficzny od sąsiada.
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
