Tusek-Chytrusek stwierdził, że prezydentem nie będzie, bo musi być premierem. To ja przepraszam najmocniej, po co było całe to zawracanie dupy? Nagle się okazało, że kumple naświnili, nie da się tego zamaskować i trzeba się modlić, żeby ciemny lud nie przekuł kos na sztorc i nie wyniósł tego towarzystwa na widłach. Zresztą od razu widać, co Donek ma na myśli - cite: "Moja obecność w rządzie jest konieczna, bo "ja jeden, a ich jest dwóch"." Żeby dwóch - chłopie, nas tu jest czterdzieści milionów z hakiem, czekających na te obiecane zmiany, a ty znalazłeś jakichś klaunów i krętaczy, i głupa rżniesz! Ciągle tylko PRowe wygibasy i dużo gadania, a tutaj gnój jest jaki był! I ty masz jeszcze jaja, żeby wpierać ludziom tę samą gadkę co przedtem...
Mechanizmy kraju są nadal ustawione na sztywno - rządzi Partia, jedyna różnica w tym, że od czasu do czasu ciemny lud może nawet wskazać, która. Ale potem pozamiatane - wszechwładzę decyzyjną otrzymujeten lub inny przewodniczący, który natychmiast obsadza ministerialne stołki swoimi kolesiami o wątpliwych kwalifikacjach (czego szczyty widzieliśmy już za poprzedniej kadencji w Ministerstwie Oświaty i za obecnej w MONie), po czym zaczyna się chóralne "chrum, chrum, chrum", a ciemny lud tradycyjnie dostaje ochłapy. Wiadomo, że jest potrzeba rewolucyjnych zmian, ostatecznego wywalenia na śmietnik PRLowskich absurdów i bzdur, ale czy ktoś próbuje się tym zająć? Nie. A nawet jeśli, to zajmuje się tym od przysłowiowej dupy strony. Skomplikowane i dziurawe przepisy, niedokształcone i złośliwe biurwy, nadal nieodtajnione archiwa SB trącane co rusz kijem przez intrygantów wykorzystujących je jako broń polityczną, media na politycznej smyczy (nawet te podobno "obywatelskie"), korupcja, marnotrawstwo, bieda, syf i niewiarygodny wręcz burdel. I taki Donek-Teflonek ma czelność wygadywać farmazony w stylu "Chcę brać udział w wielkiej batalii o wygraną Polski w wyścigu cywilizacyjnym w Europie i na świecie". Ej! Ty w tej batalii bierzesz udział od dwóch lat, więc może zamiast głupio kłapać mordą, coś byś wreszcie zrobił!
A najlepsze, że i tak alternatywy nie ma, bo już chyba wszystkie partie były u koryta i robiły to samo, czyli pod siebie (interpretujcie to jak chcecie). Przecież to jest jakiś koszmar, Absurdystan...
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
