"Dzisiejszy żałosny polski cezaropapizm – nieudaczny zarówno w wykonaniu biskupów, jak i w wykonaniu prawicowej władzy świeckiej - jest najszerszą furtką do sekularyzacji, przed którą kiedyś ostrzegał Tadeusz Bartoś, sekularyzacji nie przez Sobór Watykański II, nie przez późny protestantyzm, nawet nie przez Robespierre’owską Religię Rozumu, ale przez hipermarkety i Jolę Rutowicz. Czyli takiej sekularyzacji, w której z etycznego dziedzictwa judeochrześcijaństwa w nowoczesności naprawdę nic nie zostanie."
Wzięte STĄD. Innymi słowy, jest źle, zgłupienie postępuje po obu stronach i coś z tym trzeba zrobić. Bo kiedy do koryta dorwą się ci, którzy kościół mają za wroga, i to całkowicie bezrefleksyjnie, w ramach narzuconego z góry przez paru oszołomów dogmatu, to po nas. Każdy zapomniał, co miał robić, co do niego należy.
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka