Odpadliśmy z turnieju w pierwszej rundzie po trzech meczach. Patrząc na ranking, nie mieliśmy szans z rzadną z drużyn, ale oczekiwania i tak były, chyba jednak bezpodstawnie, dużo większe.
Moim zdaniem głównym winowajcą jest trener (dobrze, że odchodzi), a jego taktyka, delikatnie mówiąc zachowawcza, nie dawałą szans na zwycięstwo w choćby jednym meczu. Powołania może nie były najgorsze, ale zmiany, czy ich brak, fatalne. Może trener zapatrzył się na Chelsea? Jeśli nawet tak, to Di Mateo zrobił dużo lepsze zmiany...
I co dalej? Pustynia? Zaczynamy od nowa? A może nic nie da się zrobić?
Pobawmy się, załóżmy, że możemy wszystko. Co robimy? Oto mój plan:
1. Zmieniamy prezesa Latę na kogoś lepszego. Dla mnie w tej chwili Boniek jest najlepszy - kumpluje się z Platinim, wciąż o nim pamiętają, do tego jest chyba zręcznym menedżerem (oby tylko nie wtrącał się trenerowi do roboty, bo na tym się zupełnie nie zna).
2. Wybieramy nowego trenera. Mógłby to być Nowak, mógłby to być Skorża, mógłby to być Probierz, albo dobry trener z zagranicy (nie przychodzi mi do głowy żaden pewniak, ale na pewno się jakiś zgłosi).
3. Wzmacniamy ligę. Mamy stadiony, mamy ludzi, którzy chcą inwestować w piłkę. Problemem wydają się kibole. Tu potrzeba przede wszystkim konsekwencji ze strony klubów i władz państwowych.
4. Podnosimy rangę pucharu Polski. Powinno nam zależeć na tym, żeby jak najlepsza drużyna miała automatyczny start w Lidze Europy.
5. Ciułamy punkty w rankingu FIFA i UEFA w eliminacjach i w meczach towarzyskich. W tych ostatnich powinnismy grać z drużynami będącymi mniej więcej na tych samych miejscach co my.
6. No i szkolenie. Przede wszystkim trenerów, a potem młodzieży.
Dobry plan?
