O czym rozmawiali zwykli, poważni, uczciwi Polscy, czyli gorszy sort, hołota przy stole świątecznym? Tak jak to w naturze Polaka, polityka w każdej postaci i osłonie. Szczególnie w tych ciężkich czasach kaczyzmu, polityka i zdrowie w sposób zasadniczy wypełniły a raczej dopełniły świąteczny okres. Jeśli polityka była znaczącym tematem to doszły jeszcze sprawy, obawy w zakresie pandemii. To chyba był znaczący temat, oczywiście w tle z nieudolnością obecnej władzy.
Dzisiaj każda rozmowa, tym bardziej świąteczna, w rodzinnym klimacie jest przesiąknięta pandemią. Wszystkim co jest z nią związane i powiązane. Tak więc spory na pewno było ostre w zaopatrywaniu się kto jest suwerenem a kto gorszym sortem. Kłótnie, rzecz normalna jak w rodzinie, gdzie babcie i ciotki wpatrzone w władze nie widzą żadnej patologii, zaniechań, korupcji i afer. Każde złe słowa, agresją są zakłamywane. Bo jak wiadomo, to co powie władza jest święte i prawem stoi. Tak więc pandemia jest ale jakby jej nie było, Polska kwitnie i się rozwija najlepiej na świecie, lud żyje w dobrobycie a uliczne manifestacje wynikają z niezadowolenia pedalstwa, zboczeńców i morderców dzieci nienarodzonych. Ogólnie hołota i przestępcy.
Rozmowy przy świątecznym, białym obrusie, poplamionym barszczem i bigosem, rozlaną wódeczką zawsze mają jeden wspólny mianownik. To co mówi fanatyk władzy nie podlega żadnej dyskusji. Jest agresja i wyzwiska, jest nienawiść i brak tolerancji. Nie przyjmuję jeden z drugim jakieś innego spojrzenia i empatii. I co najgorsze, broni tych podłych spraw, chamskich zachowań i patologii jakby sami mieli brać w tym udział. Korupcja kasty Kaczyńskiego? Tusk też kradł. Pedofilia w kościele? A kto nie zgrzeszył? Albo to wszystko przez molestowane dzieci, bo same tego chciały. Aborcja martwych płodów lub tak chorych, że po urodzeniu w cierpieniu zaraz umrą? Nie można mordować, niech cierpi i umiera, niech kobieta wraz z rodziną urodzi, wezmie kasę i płodzi dalej. Podwyżki? To tylko danina, jak to się wyraził Morawiecki. Rydzyk chce miliony? No przecież musi za co żyć. I tak można wymieniać. Argumenty zakłamują oderwaniem od rzeczywistości faktów i spraw jakie się dzieją.
Święta to spotkania róznych poglądow. Kiedyś były argumenty po obu stronach, dzisiaj jest inwektywy i odrealnienie rzeczywistości. Władza Kaczyńskiego zrobiła taki syf w mózgach swojego suwerena, że każda prawda jest dla nich nie do przyjęcia. Totalna propaganda w kurwizji przyniosła efekty i o to właśnie Kaczyńskiemu chodziło. Ciemnotą lepiej się rządzi. Ciemnota ciemnotę zawsze obroni i zrozumie.
