Folwark Kaczyńskiego.

Kaczyński ma jednak Polaków za totalnych idiotów. Myśli, że jak coś powie to tak jest i być musi. Traktuje wszystkich z buta swoją arogancją, brakiem poczucia realności. Oderwał się totalnie od rzeczywistości w swoich chorych oczekiwaniach. To co kiedyś w jego wykonaniu było tylko jakąś fanaberią, dzisiaj przybrało rozmiar niebezpiecznej gry w Polskę. Rozgrywa po swojemu a raczej realizuje ukryte, chore plany na nowe państwo, które w jego zamierzeniu ma być krajem totalnie jemu podporządkowanemu. Spełnia swoje marzenia na absolutną władze, gdzie nikt i nic się nie liczy. On jest jedynym panem i władcą, który może wszystko.

Polska coraz bardziej staję się folwarkiem prywatnym Kaczyńskiego. On w swojej łaskawości orzeka kto jest zdrajcą a zdrajców prawdziwych przygarnia. To on określa kto jest złodziejem, jednocześnie w swojej łaskawości pozwala okradać Polskę. To on w końcu decyduje jak ma wyglądać wolność, która należy tylko i wyłącznie do niego. To on jednym zdaniem rozgrzesza i wybacza. Tak samo jak jednym słowem potrafi innych odczłowieczać. 

Jak w każdym folwarku jest jakaś zwierzyna domowa. Kaczyński ma swoim trzodę i bydło. Bo tak traktuje tych wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie, pogląd na rzeczywistość. On gardzi Polakami, on wręcz ich nienawidzi, przeszkadzają mu w spokojnym panowaniu. Drażnią go kobiety w swoich oczekiwaniach dlatego upadla ich na ulicach. Sam nie mając żadnego doświadczenia narzuca co jest dobre dla kobiet, dzieci, rodzin. Nie dziedziny społecznej, gospodarczej czy też moralnej, żeby Kaczyński nie narzucał swoich chorych interpretacji, oczekiwań, wręcz żądań. 

Dzisiaj Polska jest pod okupacją Kaczyńskiego. To jego państwo, to jego ustrój. To on trzyma za mordę nie tylko swój ciemny, ogłupiony elektorat. On trzyma za pysk wszystkich nieposłusznych i niepokornych. Rządzi i dzieli według swoich zachcianek i kaprysów. Za nic ma prawo i sprawiedliwość, jest wyzuty z empatii, dla niego dobro to tylko to co uważa za słuszne, a całe zło to bydło i trzoda, która do niczego mu nie jest potrzebna.