Nowy chaos.

Morawiecki za totalną akceptacją swojego pana, wymyślił jakieś nowe otwarcie. Z pobieżnych informacji o owym cudnym planie można się dowiedzieć, że idzie tak naprawdę stare. Nic co miałoby cokolwiek zmienić, nabrać świeżości, dynamiki czy pomóc w jakiś sposób ruszyć z gospodarką, dać nowe miejsca pracy czy też poprawić warunki w służbie zdrowia. Ogólnie wszystko i nic. Nawet największy wróg Morawieckiego, jego minister Ziobro nie zostawił suchej nitki na wydumanym nowym projekcie. Dlatego premier z przypadku ma z Kaczyński mega problem. Coś ogłosili by za chwilę oznajmić, że przesuwają w czasie nowe otwarcie. Porażka nie tylko wizerunkowa. To wręcz katastrofa i totalna porażka Morawieckiego.

Nowe otwarcie miało pokazać, że coś się ma zadziałać. Pełne frazesy, obietnice i z kosmosu wręcz plany, które mają dać nowy impuls i zaciekawić tych wszystkich co porzucili w ostatnim czasie nadzieję, że to ta właśnie organizacja partyjna jest wszelakim dobrem dla Polski. Odpływający suweren wymusił nowe otwarcie, które jak widać psu na budę, bo poprawy w sondażach nie ma i nic na to nie wskazuję, że będzie lepiej. Nawet wydaję się, że procent po procencie ubywa poparcia z każdym miesiącem.

Kaczyńskiego pupil przyzwyczaił już Polaków, że dla niego rzeczywistość pewnych spraw, rzeczy, sytuacji nie istnieje. On woli zajmować się przyszłością tak odległą, że ma się wrażenie, że będzie tak dryfował przez dwie, trzy dekady. On wyprzedza rzeczywistość w sposób tak nierealny, że trzeba się zastanowić czy gdzieś jest w pobliżu jakiś lekarz od głowy. Nie tylko nie ma spójności w jego bredniach, ale odrealnia całkowicie pewne rzeczy. Gdy go się słucha ma się wrażenie, że Polska to kraj już miodem płynącym, najlepszy na świecie, ze wszystkimi problemami sobie, oczywiście przy pomocy kasty Kaczyńskiego radzi najlepiej nie tylko na świecie. Gdyby nie Morawiecki to Polska byłaby krajem zaściankowym, upadłym, średniowieczem współczesności. A ma być jeszcze lepiej. No właśnie, jak jest cudnie to ma być jeszcze większy cud?

Ma się wrażenie, że Morawiecki wstając rano ma wyśniony plan, który ogłasza jako coś wspaniałego i cudownego. Remedium na wszystko. Boskość jego wizji ma przykryć cały ten syf i szambo nad którym nie panuje. Gdy łapówki, jakieś Obajtki, ginące respiratory i setki milionów, gdy nepotyzm jest większy niż Himalaje, a rodzina na swoim on w swojej wizji kreśli sam pozytyw. To wszystko bez wyrazu, empatii, zrozumienia. Lodowate spojrzenie, kamienna twarz, gest jakiegoś robota. Tak właśnie wygląda cudowna maszyna skonstruowana przez Kaczyńskiego. Jego wytwór a raczej stwór nakręcany na Nowogrodzkiej. Dzisiaj nowe otwarcie to nic innego jak pudrowanie szamba. Przykrycie czymś co ma być tylko i wyłącznie przekazem do ciemnego ludu, żeby wiedział, że Polska wyszła z kryzysu a ludzie umierają na złość Morawieckiemu.