Pawłowicz po raz kolejny odleciała w swojej głupocie. Atak słowny na dziecko był wręcz fizyczny. Jej prostacka wypowiedz jest na tyle przerażająco, że za chwile nawałnica odczłowieczania ruszy jeszcze większym pędem. Za przeciwnika wzięła sobie dziecko, bezbronne bo takim przeciwnikiem podnieca się stara panna. Widać, że nie mając dzieci je po prostu nienawidzi. Nienawidzi bo nie tylko ich nie ma, ale dlatego, że jej po prostu w życiu przeszkadzają. Żyje w tym zamkniętym kręgu swoich urojeń, wbija coraz więcej i bardziej brutalnie słowa w przestrzeń publiczną. Ona, niby wykształcona a zachowuje się jak ostania prostacka baba, która dla zaistnienia w życiu publicznym powie wszystko. Agresorka, brutalna w swoich przekonaniach. Katoliczka, która nienawidzi innych.
Pawłowicz to typ człowieka zakompleksionego. Nie ma rodziny, więc ją atakuje, nie ma dzieci, więc je odczłowiecza, spycha językiem szamba na margines człowieczeństwa. Nikt jeszcze odważny się nie znalazł, żeby tej kobiecie powiedzieć jakieś debacie, gdy bredzi, wyzywa, odczłowiecza swoją chorą ideologią, żeby po prostu zamknęła mordę. Nikt jakoś nie ma na tyle honoru powiedzieć, żeby się zamknęła i wy....ła. Ta łaska, podkulone uszy, milczenie bardziej ją nakręca. Wie wtedy, że może sobie na chamskie zachowanie pozwolić. To on dyktuje jak ma wyglądać każda dyskusja z jej udziałem.
Pawłowicz powinna być wyrzucona poza margines społecznej akceptacji. Ostatnie prostackie świństwo przelało już wszystko co możliwe. Nie można więcej tej prostaczki tolerować i akceptować jej zachowania. To co zrobiła to słowne uderzenie w twarz nie tylko dziecka, ale rodziców. Napluła im w twarz bo miała taki kaprys. Dość akceptacji i tolerowania takiego odczłowieczania. Dość Pawłowicz w sferze ludzkiej i społecznej. Dość obecności tej chorej, prostackiej baby.
