Komunistyczny prokurator, wierny poddany Piotrowicz stał się symbolem zmian Kaczyńskiego. Taki pistolet w ręku swojego pana, który zrobi wszystko, żeby go zadowolić. Wypchany ideałami kiedyś komunistycznymi, dzisiaj jest wyznacznikiem prawa i sprawiedliwości. Chichot historii ale też upadek moralny w szczególności Kaczyńskiego. To on przytula wszelkiej maści zdrajców ideałów, którzy kiedyś wierzyli w zamordyzm i zniewolenie komunistyczne, dzisiaj są pełną gębą demokratami. To nic, że mają ubabrane życiorysy, ręce mokre od ludzkich tragedii, są dzisiaj potrzebni jak Piotrowicz, żeby stanęli na barykadzie walki z demokracją, wolnością i swobodami obywatelskimi.
Kaczyński lubi takich ludzi. Piotrowicz to nie jedyny taki egzemplarz. Miał swoim otoczeniu donosiciela ubeckiego, sekretarzy PZPR, były komandosów komunistycznego wojska jak i sędziów i prokuratorów, którzy bez litości skazywali opozycje. Wtedy i dzisiaj są pozbawieni nie tylko hamulców ale i kręgosłupów moralnych. Kaczyński zdawał sobie sprawę, żeby kogoś zniszczyć potrzebne są takie Piotrowicze, zderzaki, które już kiedyś zdradzili swoje komunistyczne ideały, wiec zatrudnili się u nowego pana, żeby mu służyć wiernie jak Jaruzelskiemu czy Gierkowi. Ich praca polega więc na tym w czym byli za Jaruzelskiego dobrzy. Niszczyć, skazywać bez dowodów, po myśli partii i swoich przełożonych. Wczoraj u boku generała, dzisiaj są wierni prezesowi.
Piotrowicz staje się symbolem wszelkiego, największego w historii niszczenia demokracji. To on stał za wszelkimi zamianami, oczywiście razem z Ziobrą wszelkich zmianach w sądownictwie, niszczył prawa i sprawiedliwości obywatelskie. Jego twarz to symbol ziobrowskiej zmiany. Wykonawca, rozkazów i nakazów wszelkich poleceń. Posuszny i pokorny w tych swoich działaniach. Gotowy na wszystko, żeby tylko zadowolić swojego nowego pana. Taki instrument, którego Kaczyński bardzo potrzebuję. Dlatego został umiejscowiony w trybunale odkrycia towarzyskiego, żeby był i tam do zadań specjalnych takich jak z Bodnarem. Kaczyński w ten sposób chciał upokorzyć Bodnara, prokurator stanu wojennego nie tylko go przesłuchiwał, ale też wydał na niego wyrok.
Piotrowiczów jest mnóstwo w kaście Kaczyńskiego. Tylko prezes nie zdaję sobie sprawy, że komunistyczny prokurator lojalny do końca nie będzie. Dzisiaj jest po jego stronie jutro za pewnie będzie oskarżał Kaczyńskiego i też wyda na nim wyrok. To taki typ pozbawiony nie tylko kręgosłupa moralnego ale i ludzkiej przyzwoitości.
