W swojej łaskawości Morawiecki obwieścił odmrożenie gospodarki. Stopniowo z jakimiś dziwnymi priorytetami co do kolejności. Oczywiście na pierwszym miejscu powiększył ilość miejsc w kościołach, bo to bardzo istotna dziedzina gospodarki. Bez tego Polacy żyć nie potrafią, czekali z utęsknieniem, że jeszcze bardziej tłumnie będą mogli zanieść swoje pieniądze dla większego wzbogacenia się facetów w sukienkach. Gdy gospodarka leży, gdy ludzie pracy nie mają a stopa bezrobocia jest największa od ponad 20 lat, kasta Kaczyńskiego podnosi kościół do rangi zbawiciela i jednego ratunku, żeby nie spaść jeszcze bardziej poza dno największego deficytu gospodarczego.
Kościoły otwarte na oścież a hotele na samym końcu i to tylko w połowie. Tutaj sprawa jest jednak jasna, dlaczego Morawiecki hotele w całości nie otwiera. Jeśli do galerii będą mogły chodzić tłumy, to dlaczego w hotelach tylko 50% gości? Czas pandemii pokazał, że władza ma w tym interes. Doprowadzić do upadłości część hoteli, że pózniej można byłoby je odkupić za bezcen. Takie przypadki już się wydarzyły, gdy do właścicieli hoteli i pensjonatów zgłaszali się dziwni panowie, instytucje, jakieś szemrane towarzystwo, którzy przedstawiali sprawę jasno, 1/4 wartości albo całkowita plajta. Gotówka do ręki bez zastanowienia. W samej Warszawie kilka hoteli zmieniło swoich właścicieli. Kto kupił? A od kogo kupione za bezcen hotele wynajmuję rząd dla ludzi ze szpitala tymczasowego na Narodowym? Druga dziwna sprawa. Jakiś czas był plan, żeby przy każdej stacji Orlen, znajdował się hotel, motel, pensjonat, który byłby własnością Orlenu. Wiadomo, hot dog czy inne badziewie nie nasyci kierowców, czasami też zmęczony kierowca musi spać na parkingu a i panienki na godzinę też muszą mieć jakiś komfort. Czy ten plan się już realizuję? Po co budować coś nowego, jak można wykupić za grosze jakiś motelik przy drodze.
Morawiecki odmraża gospodarkę. Tylko jak na razie nie wiadomo co konkretnie. Galeria, czy basen, siłownia czy w minimalnym stopniu restauracje to nic znaczącego dla Polaków. Państwo z tego jakiś dużych pieniędzy nie będzie miało. Polak zubożał, więc na zakupy do galerii jak pójdzie to tylko, żeby sobie pospacerować. Bezrobocie jest tak olbrzymie, ceny kosmiczne, daniny na rzecz państwa niewiarygodnie wzrosły nie mówiąc, że prąd, gaz, śmieci i paliwo zabójczo podrożały i nie widać trendu spadku. Kto ma ratować budżet, bo takie jest założenie Morawieckiego? Jednoosobowe firmy? Milion takich podmiotów przestało istnieć. Kilkanaście tysięcy żyje z oszczędności, bez żadnych perspektyw na polepszenie. To jest to odmrażanie? A może mają powstać z popiołów restauracje?
Dzisiaj najbardziej znaczącą dla gospodarki dziedziną, oprócz kościoła są zakłady fryzjerskie i kosmetyczne. Tutaj poluzowanie jest całkowite i nastąpiło w pierwszej kolejności. Morawiecki wie co Polkom jest potrzebna do życia. To nic, że wszystko jest w ruinie, nie ważne, że inflacja i koszt życia jest ogromny, liczą się modne fryzury, brody i paznokcie. Grunt to schludny wizerunek w biedzie. Gospodarka w ruinie tak jak obiecywała ponad 6 lat temu Szydło, stała się faktem. On jest wizjonerką gospodarczą, której się wszystko należy. Dzisiaj ten wizjonerski plan realizuje a raczej kontynuuje Morawiecki. Na co liczy tak naprawdę pupil Kaczyńskiego? Ucieka do przodu w chaosie i bezradności. Wie, że musi stwarzać jakieś pozory, ruch pod publiczkę. Na pasku w kurwizji musi być widać jak jest cudnie, pandemia się kończy, zwyciężona przez Morawieckiego, że ludziom za chwilę będzie się żyło najlepiej na świecie. Gospodarczo Polakom się polepszy. To tylko przesłanie do ciemnoty, bo normalny Polak już rok temu usłyszał, że Polska to gospodarczy raj na ziemi, pandemia jest w odwrocie, że wszyscy potrzebujący dostają pomoc finansową. No cóż, jak pokazuje realność dnia codziennego, jest tragicznie, klęska i bieda. Nawet 500+ nie ma mocy sprawczej, żeby ludzie uwierzyli w brednie.
Inne tematy w dziale Polityka