karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
30
BLOG

Pytania do doktora Karola Tadeusza Nawrockiego.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Polityka Obserwuj notkę 4

Dzisiaj zamiast opisywać patologiczne układy doktora Karol Nawrockiego, który decyzja Jarosława Kaczyńskiego został kandydatem na prezydenta, zadaj pytania. Proste, które maja wyjaśnić wszelkie niedopowiedzenia w obszarze jego życia gdy nie został dyrektorem muzeum drugiej wojny światowej w Gdańsku. Pytania trzeba zadać, bo coś mrocznego kryje otocza wizerunek doktora Nawrockiego. 

Zasadniczym pytaniem jest, w jaki sposób do tej pory media nie prześwietliły Nawrockiego. Dlatego zadaje następujące pytania:

Pierwsze pytanie. Kto pomógł mu zostać "bramkarzem" w hotelu Grand w Sopocie w latach 2007-2008? Trzeba pamiętać o realiach tamtych czasów, gdzie taka fucha wymagała potężnych koneksji. Wiadomo też było kto obstawał, czyli organizował taką swoistą obsługę hotelową. Nikt z ulicy przypadkowy nie mógł zostać tak zwanym "bramkarzem" w hotelu Grand. Szczególnie właśnie w tym hotelu. Panie doktorze Karolu Tadeuszu Nawrocki, kto Pana tam zatrudnił?

Drugie pytanie. Czy to wtedy poznał Pan, tych wszystkich gangusów, z którymi tak ochoczo robił sobie zdjęcia. Nie będę wymieniał ich ksywek, żeby po prostu nikogo nie pominąć. Nadmienić jednak, że byli zamieszani w sutenerstwo, faszyzm, handel kobiet i inne gangsterskie rzeczy. To tak w ogóle, wymieniłem dziedziny działania Pana znajomi, wiadome z przekazu telewizyjnego.  Panie doktorze Nawrocki, kto Pana tam zatrudnił? 

Trzecie pytanie. Kiedy dokładnie poznał Pan Pana Jerzego? Czy było to w okresie Pana "pracy" jako bramkarz w hotelu Grand? W jaki sposób nawiązaliście znajomość, czy było to spotkanie przypadkowe, czy też tez może Pan Jerzy został w jakiś sposób Panu narzucony? Bo coś narracja nie trzyma się racjonalności o jakimś sąsiedztwie. Takie nagłe, dziwne zainteresowanie samotnym mężczyzną, z problemami. Tutaj trzeba pamiętać, że Pan Jerzy był całkowicie po innej stronie barykady w swoich poglądach politycznych, niż doktor Nawrocki. Panie Nawrocki, jak wyglądały początki waszej znajomości? Czysty przypadek, czy też narzucona znajomość?

Czwarte pytanie. Będąc przewodniczącym rady dzielnicy Siedlce(Gdańsk) miał pan pełną wiedzę o mieszkańcach swojej dzielnicy. Tym bardziej wiedział Pan o zasobach mieszkaniowych w swojej dzielnicy. Przecież nie było żadna tajemnicą, że w tamtych latach, w sposób niekontrolowany, spółdzielnie ale również miasto Gdańsk, pozwalały na wykup mieszkań za symboliczne 10% wartości. To w tamtych latach nastąpiła patologia w przejmowaniu mieszkań od starszych osób, lub niewydolnych życiowo.  Pytanie brzmi zasadniczo proste. Czy pan doktor wiedział o tej patologii? Jeśli tak, czemu nie było ze strony Pana żadnej reakcji? Czy wiadomo było, czy zaistniała taka sytuacja, że znajomi znajomych przejmowali taki wykup. Czyli dawali pieniądze na 10% wykupu. Poniekąd oczekuje od miasta Gdańsk informacji o skali takich przejęć. Nie chodzi, że ktoś to z rodziny wykupił zamiast dziadka, babci czy rodziców mieszkanie. Chodzi, czy po pięciu latach nie od zapłaty 10% bonifikaty, te mieszkania przechodziły w całkowicie obce ręce. Panie Nawrocki, czy słyszał Pan o tych patologiach? Czy miał Pan wiedzę, że istniał taki układ w Pańskiej dzielnicy a być może w Gdańsku?

Pytanie piąte. Jeśli tak bardzo ochoczo, wręcz na bogato pomagał Pan temu człowiekowi, ma Pan jakiekolwiek dokumenty potwierdzające nakłady finansowe wobec Pana Jerzego? Każdy normalny i uczciwy człowiek, zabezpieczyłby się w taki sposób, że każdy przelew jako opłatę czynszu, wręczenie gotówki , nie chciał mieć odpowiedniego pokwitowania. Nie chodzi o jakieś rachunki za jedzenie, ubrania. Chodzi tutaj o kwestie spłaty 120 000 tysięcy złotych Panu Jerzemu. To, że Pan mu nie zapłacił całej kwoty, jak było zaznaczone w akcie notarialnym, to już wszyscy wiedzą. Pytanie zasadnicze brzmi. Za co tak naprawdę  Pan płacił Panu Jerzemu? Bo to, że czynsz i media, to jest to zwykłe kłamstwo. Panie Karolu Nawrocki. Zakłamywanie rzeczywistości jako by Pan go spłacił przez te kilka lat, jest niewiarygodne. Proszę odpowiedzieć na pytanie, gdzie są pokwitowania mające świadczyć, że cała transakcja została rozliczona.

Szóste pytanie. Panie Nawrocki, decyzją Pana Kaczyńskiego został Pan kandydatem na prezydenta. Wiewiórki głośno rozgłaszają po Gdańsku, że Pańska "przyjaźń"   z osobami z kręgu gangsterki, cały czas kwitnie. Nie odciął się Pan od człowieka, który ma wytatuowany wizerunek hitlera, nie odciął się Pan od osoby, która była skazana za sutenerstwo. Pytanie brzmi dosyć poważnie. Czy takie osoby będą w pierwszej kolejności przez Pana ułaskawieni? Czy na tyle "silne" są te znajomości, że jest Pan w stanie do ułaskawień? Nie posądzam Pana o jakiegokolwiek układy z bandytami, jednak każda znajomość ohydna z moralnego punktu widzenia, zasługuje na potępienie. Pan w szczególności, jako były dyrektor muzeum drugiej wojny światowe, jak także prezes IPN, ma na pewno świadomość, ile milionów Polaków wymordowali ludzie hitlera? Czy moralnie Pana taka znajomość nie uwiera? 

Siódme pytanie. Panie Nawrocki. Proszę o pełną informacje, w jaki sposób i do kogo trafi kawalerka Pana Jerzego? Konkret, jak fundacja, instytucja, podmiot otrzyma od Pana ową darowiznę w postaci tego mieszkania. Czy będą lub może nawet są jakieś warunki przekazania kawalerki. Czy będzie to darowizna na czas określony, tak jak przypuszczam, czy całkowicie pozbędzie się Pan tego problemu. Jak na razie to tylko są Pana oczekiwania. Jednak gdy minie kampania, będzie Pan zwlekał z konkretami. Tym bardziej, gdy przegra Pan wybory, mieszkanie zostanie całkowicie Pana. Pytanie brzmi, proszę o konkretna odpowiedz, kiedy i komu przekaże Pan mieszkanie po Panu Jerzym.

Ósme pytanie. Pytanie będzie krótkie, więc oczekuje stanowcze i konkretnej odpowiedzi.  Panie doktorze, decyzjo Kaczyńskiego, kiedy uiści Pan rachunek zaległy i brzeżycy za pobyt Pana Jerzego w DPS-ie? Przecież jest na piśmie o dożywotnej opiece nad właścicielem mieszkania. Kiedy to nastąpi? Wystarczy szybki przelew. Taki szybki jak w banku opłatę którą Pan wniósł w kwocie 10% wartości mieszkania. 

Nurtujących pytań jest dużo więcej. W  szczególności jeśli chodzi o Pana działalność jako "bramkarz". Dziwne się wydaję, że media odpuściły sobie ustalenia w tym temacie. A może warto to sprawdzić, żeby się później nie okazało, że decyzja Kaczyńskiego jest w coś uwikłana.  


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka