Karolina Nowicka Karolina Nowicka
271
BLOG

Tabletka „dzień po” dostępna bez recepty, także dla małolatów. Czy to źle?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 39


Stało się, proszę państwa: Sejm zadecydował, że tabletka EllaOne będzie dostępna bez recepty dla osób od piętnastego roku życia. Jeszcze nie wiadomo, kiedy nowe prawo wejdzie w życie, ale jak już się to stanie, to... co się stanie? Sprawa jest – moim zdaniem – z gatunku nadmuchanych aferek, które mają za zadanie odwrócić wzrok obywateli od poważniejszych kwestii. O słuszności bądź niesłuszności dostępności tej piguły (zwłaszcza w przypadku młodocianych) napisano już tyle, że mogę Was jedynie odesłać do Google'a i poradzić, byście sami wyrobili sobie zdanie, czy jest to dobre czy złe.

Co do mnie, to nie wierzę w nadchodzącą demoralizację młodzieży, o którą oskarżają lewicę konserwatyści. Uczniaki i tak się już od mniej więcej dwunastego roku życia interesują seksem, a i samo współżycie zaczynają coraz wcześniej. Odpowiedzialny rodzic nie będzie chować głowy w piasek, tylko zapewni dziecku bezpieczeństwo, tłumacząc obowiązek zabezpieczenia się PRZED stosunkiem oraz konieczność wzięcia na siebie ciężaru wychowania ewentualnego potomka, jeśli pomimo ostrożności takowy się pocznie. Nie ma co się nabzdyczać na rząd, że nie zachwala wstrzemięźliwości. Takie rozumowanie jest dziecinne. Politycy wychodzą po prostu naprzeciw współczesności, która jest tak nasiąknięta erotyzmem, że nie sposób uchronić przed nim nasze pociechy. A erotyzm niesie ze sobą niekiedy przykre konsekwencje. Co lepsze: tabletka „dzień po” czy aborcja? Chyba jednak to pierwsze, prawda?

Naturalnie nie przekonam tych, którzy uważają, że wspomniany specyfik ma również działanie wczesnoporonne. Przyznaję: mają oni trochę racji. Miejmy jednak nadzieję, że młodzi nie będą łykać tej tabletki jak cukierka, tym bardziej że podobno jest dość droga. I powtórzę: narzekanie na rzekomo lansowany permisywizm seksualny nie ma zbytniego sensu. Nie zwalajmy na rząd odpowiedzialności za nasze latorośle, to my mamy zadbać o ich prawidłowy rozwój moralny. Dobrze wychowana panienka nie da dupy byle komu, tak jak dobrze wychowany młodzian nie umoczy ptaszka w pierwszej lepszej waginie. A jeśli dziecko odrzuci nasze zasady etyczne, to najwidoczniej nie były one najlepsze.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości