Pewien maleńki wycinek z wirtualnej rzeczywistości dość nieprzyjemnie mnie zaskoczył. Od jakiegoś czasu totalnie mi odbiło i niczym rasowa wariatka kupuję sobie droższe kredki. Natrafiłam na ciekawy pakiet na Allegro, który trochę przestraszył mnie ceną, lecz przecież można zamówić podobny produkt na tańszym portalu (np. na Amazon). Pakiet kusił soczystymi, niemal neonowymi kolorami, a do tego możliwością rysowania na ciemnym tle:
Super miękki grafit, odpowiedni również do kolorowego i czarnego papieru. [...] ich miękki wkład sprawia, że kolor jest intensywny i świetnie sprawdzą się na czarnym papierze – czytamy w opisie aukcji.
Coś mnie podkusiło, a może po prostu nie doczytałam, i na wszelki wypadek wysłałam zapytanie, czy te kredki są neonowe i czy można nimi malować na czarnym papierze. Odpowiedź Sprzedawcy była dość lakoniczna: wyjaśnił, że na takowym sprawdzą się „markery Pintor ,flamastry, pastele suche, olejne, markery kredowe,kredki są słabo widoczne” (pisownia oryginalna). Podziękowałam grzecznie, a potem zajrzałam na wszelki wypadek na aukcję i upewniłam się, że zestaw został przedstawiony inaczej.
Pytanie: Kto układał opis i czy był w kontakcie z osobami odpisującymi na maile od potencjalnych klientów? :)
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości