Carcajou alias Rosomak2 napisał u siebie:
Obywatele to nie naród, znajdź sobie różnicę w Wikipedii. Nie trzeba być w Polsce katolikiem, nikt nikogo nie wygania, ale to katolicy powinni rządzić (stanowiska w rządowej i samorządowej administracji) w Polsce, obywatele, którzy są gotowi bronić swojej ojczyzny (przeszkolenia militarne, medyczne, itp.), czego nie rozumiesz? Tak, w Watykanie jest teokracja, ale co to ma do mojej wizji nowej Polski? Nic. Piszę o prawach, które nie mogą być rażąco sprzeczne z polskością i katolicką nauką społeczną, a jeśli są takie uchwalone, to są nieważne z mocy nowej konstytucji (bez żadnych analiz TK). Polskość? To np. wypróżnianie się na JPII czy bohaterów narodowych, wystawy typu "nasi chłopcy".... (nawet za prywatne pieniądze). To żadna teokracja, tu papież nie rządzi, ani biskupi. Rządzi prezydent, który jest strażnikiem konstytucji, w której jest zdefiniowany antypolonizm. Uwzględniam rolę KK w opiniowaniu aktów prawnych, tak by nie mogły być w sposób rażąco sprzeczny z KNS, tylko wtedy "prawo" jest bezprawiem. Jeśli są jakieś różnice, ale nie rażące, to jest to odnotowane, niech ludzie o tym wiedzą, w czym tkwi sprzeczność.
[...]
Wiara nie jest warunkiem jedynym, jest jednym z wielu. Mówię o krytycznych stanowiskach jak prezydent, premier, marszałek sejmu, wice prezydent, prezydenci dużych miast, wierchuszka generalicji, najwyżsi sędziowie, itd....
Komentarz stąd.
Szanowny Carcajou, jeśli uważasz, że rządzić powinni jedynie ci, którzy są katolikami i którzy uchwalaliby jedynie te prawa, które są zgodne z „katolicką nauką społeczną”, to znaczy, że chciałbyś część obywateli uznać za gorszych, a ich poglądy za dozwolone jedynie w sferze prywatnej. Jest to bliskie zapędom blogera ZetJot, żeby karać obywateli za „zły wybór”, jeśli wybrana przez nich władza się nie sprawdzi. Dochodzi do tego niechęć do wolności słowa, która zezwala na obrażanie tzw. autorytetów. Masz prawo głosić takie poglądy, lecz ich realizacja nie przyniosłaby dobrych rezultatów. Zapewne wzbudziłbyś jedynie większą nienawiść i podziały.
Oczywiście to są czyste teorie. Czy jakikolwiek bloger z Salonu na większy wpływ na rzeczywistość? Blogowanie jest zapychaczem i złodziejem czasu zarazem. A może postarałbyś się o posadę blisko jakiegoś wpływowego polityka?
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości