Karolina Nowicka Karolina Nowicka
69
BLOG

Świat nie jest Ci nic winien. A Ty światu?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Rozmaitości Obserwuj notkę 0


Jeżeli czytasz te słowa, to znaczy, że żyjesz wśród ludzi, a nie w dżungli i z dużym prawdopodobieństwem jesteś jako tako zsocjalizowaną jednostką. Społeczeństwo daje bowiem jednostce nie tylko zaplecze materialne, ale i całą kulturę, język, mentalność, moralność czy nawet duchowość. Czy jest zatem dla jednostki wartościowym budulcem jej (całego) umysłu czy może czymś, co ją tłamsi i odbiera jej wolność? Chyba i jedno, i drugie. I jednostka, i cały utworzony przez wspólnotę "system" – są ułomne. Przy czym jednostka jest mentalnym więźniem społeczeństwa. Czy nie wyobrażamy sobie nieraz, jak oceniają nas inni, często obcy ludzie? Czy nie postrzegamy naszej wartości przez pryzmat szacunku, jakim otaczają nas inni? A kiedy okazuje się, że ci inni jednak nas nie szanują? Może chodzi o większość, może o mniejszość – bez znaczenia. Po prostu nie pasujemy niektórym ludziom i tyle. Czy to znaczy, że postępujemy obiektywnie źle?

Wszystko chyba rozbija się o... uczucia. Dlaczego znowu uczucia? Ponieważ niektórzy czują się niefajnie z tym, że inni ich nie szanują. I mają pretensje nie do siebie, tylko do tych innych właśnie. A czy komukolwiek należy się szacunek z automatu? To nierealne. Weźmy taką Polskę. Elity narzekają na niziny społeczne, a niziny społeczne drwią z elit. Jedni wyzywają drugich od debili, pasożytów, szkodników. A ci pośrodku? Co z klasą średnią? Ona nie może się pochwalić wielkimi sukcesami, niemniej wyszła już z biedy; a przynajmniej mogłaby wyjść, gdyby nie konsumowała tak wiele. Założę się, że i ta część populacji złości się na innych, że nie jest doceniana za swój "wybitny" wkład w rozwój cywilizacji.

Internet otworzył nam oczy na to, co reszta ludzkości (zwłaszcza nasi rodacy) o nas myślą. Okazuje się, że kompletnie się nie szanujemy, że wręcz gardzimy sobą nawzajem. Obrażanie inaczej myślących i sugestie, że należy zamknąć im (wirtualne) gęby idzie często w parze z elokwentnym prezentowaniem własnych wizji, np. lepiej zarządzanego państwa. Trochę mnie to zaskakuje. Myślisz, że skoro potrafisz jako tako ogarnąć swoje życie, to był(a)byś zdolny/a do zręcznego prowadzenia polityki? A może masz rozwiązanie takich problemów jak niż demograficzny, niekontrolowana migracja czy globalne ocieplenie? Tak, te problemy spowodowali ludzie, ale nie wszyscy ludzie mogą je rozwiązać.

Oczywiście w Internecie wolno pisać wszystko, co nam przyjdzie do głowy. Każdy ma swoje zdanie na wiele tematów, a jako polskojęzyczny obywatel wolno mu/jej krytykować zarówno władzę, jak i każdego, kto ma zdanie odmienne od jego własnego. Narzekamy na innych i okazujemy im brak szacunku, a potem wściekamy się, że i oni nas nie szanują. Witamy w świecie (rzekomo) dorosłych ludzi. Taki jest koszt posiadania jakichś wartości, przekonań i uczuć: pewne rzeczy uważamy za złe, głupie, szkodliwe – a tym samym oceniamy ludzi, którzy coś takiego robią bądź popierają jako złych, głupich, szkodliwych. A kiedy oni mówią/piszą o nas to samo, to się denerwujemy.

I tak ten – głównie wirtualny – świat się kręci...


Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości