Kończ Waść wstydu oszczędź , tak pokonany Kmicic krzyczał do Wołodyjowskiego. Dzisiaj okazało się, że pokonany został mit Solidarności. Czy piękny mit, to już oceni każdy na własny rachunek. Ale ja z tego powodu nie płaczę, ba cieszę się! W końcu pokazaliśmy (my Polacy), że na razie nie warto obchodzić tej rocznicy. Nie warto pozować, nadymać się na wielkich patriotów. Bo ci którzy się nadęli, pięknie pękli. Nie warto paplać o wielkich ideałach w brudnych butach i ze śliną na pysku. Solidarność to została z nazwy i jako niezły trademark. Mam nadzieję, że po tym pęknięciu bańki mydlanej, już nikomu się nie zachce organizowania prowincjonalnych napażań. Cieszę się podwójnie, bo może wysokie ideały Sierpnia nie będą mieszane z błotem. I nie chodzi mi tutaj o Wałęsę, który Bolkiem był i będzie, na co są dokumenty. Tylko wstyd mi po prostu, tak po ludzku, że na uroczystościach z ważnej okazji urządza się festyn kilku buraków. Smutno mi, że dołączył do niego Jarosław Kaczyński, zupełnie oderwany już chyba od realnej polityki. Zawłaszczenie tych obchodów przez grupkę frustratów spod znaku Śniadka jest niewybaczalne, ale paradoksalnie zbawienne. Bo swoją osobą zagwarantował koniec kłótliwych pseudo obchodów. Szkoda mi też pani Henryki. Widziałem ostatnio dokument o niej. Skatowana przez UB, straciła dziecko, teraz prowadzi rodzinę zastępczą, bo własnych dzieci mieć już nie może. I już same te dwa fakty, powinny powstrzymać całe to chamstwo zjazdowe od wtykania paluchów do gęby i gwizdania. Chamstwo niewybaczalne, chamstwo zaraźliwe.
Nie interesuje mnie dyskusja z ludźmi, którzy cały swój pogląd na świat przyjęli biernie od swoich autorytetów. Wybaczcie wolę dyskutować z oryginałem nie z kopią. Mistrzowie: Uploaded with ImageShack.us Uploaded with ImageShack.us
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka