rozpylaczek rozpylaczek
5389
BLOG

PiS na tropie rządowych Szwadronów Śmierci

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 66

Poseł PiS Marcin Mastelarek zrobiłby furorę jako dziennikarz śledczy. Na swoim blogu sporządził listę tajemniczych zgonów osób związanych z katastrofą smoleńską (czyżby więc Mastelerek podważał wersję Zespołu Macierewicza o zamachu, trzech wybuchach, sztucznej mgle, helu etc.?).

Listę otwiera ofiara najnowsza – technik pokładowy samolotu Jak-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku godzinę przed katastrofą (zamachem?). Podejrzenia Mastelarka budzi właściwie wszystko: »Prokuratura szybko poinformowała, że „okoliczności zdarzenia wskazują na samobójstwo«. Takie natychmiastowe ukierunkowanie opinii publicznej przez prokuraturę na wersję o samobójstwie budzi poważne wątpliwości czy starannie zbadane zostaną inne możliwe wersje śmierci chorążego, włącznie z wersją o udziale osób trzecich?

Zwróćmy uwagę na ostrożność, z jaką poseł formułuje swoje hipotezy: „budzi poważne wątpliwości czy”. To jednak oczywiście tylko taki słowny żarcik, który należy czytać „daje pewność, że nie”.

Mastelarek przypomina, jak ważnym świadkiem był ów technik pokładowy: przez pokładowe radio słyszał rozmowy wieży z załogą Tu-154M. Nic za to nie wspomina, że świadków tych rozmów było więcej, nie mówiąc już o tysiącach tych, którzy odsłuchali ich zapis. Ani o – być może dla Mastelarka nieistotnym – fragmencie zeznań tego ważnego świadka: że usłyszał uderzenie samolotu o ziemię, a następnie trzy wybuchy. Trochę to koliduje z wersją Zespołu Macierewicza, że kolejność była odwrotna: że to właśnie trzy wybuchy spowodowały zniszczenie samolotu. A może dźwięk wybuchów leciał wolniej od dźwięku upadku samolotu? Po wrednych moskalach można się wszystkiego spodziewać.

Wróćmy jednak do listy ofiar Szwadronów Śmierci. Poseł Mastelerek wymienia:

Archeologa, który miał lecieć badać miejsce katastrofy (wybuchu?)

Operatora filmowego pracującego z dziennikarzem, który „już pierwszego dnia podał właściwą godzinę katastrofy Tu-154M”. Do (zapewne rychłego) wyjaśnienia jest, dlaczego sam dziennikarz jeszcze żyje.

Zawodowego pilota, który „podważał twierdzenia Rosjan co do statusu lotu, wskazując, że lot TU-154M był lotem wojskowym”. Tu też drżeć o swoje życie powinni wszyscy ci, którzy mają identyczną opinię o statusie tego lotu. Sam znam dobre pół setki takich osób.

No i oczywiście generała, twórcę jednostki antyterrorystycznej, który ostro krytykował ustalenie komisji Millera. Co z pozostałymi (na razie) przy życiu krytykami ustaleń tej komisji?

Przed rządowymi Szwadronami Śmierci więc jest jeszcze gigantyczne zadanie. Ale i wspaniałe pole do kolejnych sukcesów posła Mastelarka na niwie dziennikarstwa śledczego.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (66)

Inne tematy w dziale Polityka