Przybywa dowodów na – i tak już przecież wystarczająco udowodnioną – tezę Jadwigi Staniszkis, że pieriestrojka i Okrągły Stół zostały wymyślone w 1980 roku w podziemiach Kremla przez sowieckich twardogłowych generałów. Wczoraj Tomasz Sekielski (mimochodem zapewne) dostarczył dwóch mocnych dowodów na potwierdzenie spisku w sprawie katastrofy (pardon – zamachu!) na lotnisku pod Smoleńskiem.
Okazuje się, że wiceprzewodniczący Zespołu Macierewicza Stanisław Piotrowicz był w PRL działaczem PZPR w Krośnie, a w stanie wojennym jako prokurator oskarżał działaczy opozycyjnych w procesach politycznych, a „słynny uczony” Chris Cieszewski (ten od pomylenia brzozy z workami śmieci) – był tajnym współpracownikiem SB. To najlepszy dowód na to, że siepacze Tuska od dawna szykowali prowokację i podstępnie wprowadzili do składu Zespołu Macierewicza swoich agentów, w celu skompromitowania całego Zespołu i osobiście Antoniego Macierewicza. I aby w ten sposób utrudnić Macierewiczowi dotarcie do prawdy o smoleńskiej zbrodni.
Na pewno Cezary Gmyz oraz redakcja Gazety Polskiej in corpore już pracują nad znalezieniem czterech niezależnych źródeł, które to niepodważalnie potwierdzą.
Oczywiście możliwa jest też inna wersja: Stanisław Piotrowicz i Chris Cieszewski są krystalicznie czyści, a wczorajszy program to wytwór Przemysłu Pogardy i Nienawiści. Na pewno Antoni Macierewicz właśnie kończy redagowanie odpowiedniego oświadczenia, a Cezary Gmyz oraz redakcja Gazety Polskiej in coropre już prowadzą wnikliwe śledztwo dziennikarskie i lada dzień przedstawią cztery niezależne potwierdzenia tej właśnie wersji.
Nie zdziwiłbym się też, gdyby się okazało, że i sam Antoni Macierewicz jest od lat agentem Platformy Obywatelskiej, wynajętym do poprawiania jej notowań w sondażach wyborczych.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka
