rozpylaczek rozpylaczek
2345
BLOG

Jarosław Kaczyński pisze do Polaków w Anglii. Prawie po polsku

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 29

Pan Prezes napisał list do Polaków mieszkających w Anglii. Treścią tego listu na pewno trzeba się zająć, ale dzisiaj zajmę się jego formą. Próbowałem policzyć wszystkie błędy językowe, jakie Jarosław Kaczyński zrobił w tym liście. Od razu odpuściłem sobie interpunkcję, bo chciałem skończyć moją pracę przed zmierzchem. Nie gwarantuję, że wyłapałem wszystkie błędy, ciężko się bowiem poprawia tak bełkotliwy tekst. No ale do rzeczy.

Jestem zaszczycony, że mogę”… W sumie drobiazg, w mowie potocznej ujdzie, ale w oficjalnym liście powinno się dbać o szkolną wręcz polszczyznę, a więc: „Jestem zaszczycony tym, że mogę”…

„Przede wszystkim chciałbym oddać hołd i przywołać pamięć polskich bohaterów wojennych”… Hołd oddaje się komuś (czyli „bohaterom”), więc nie wolno pomieszać tego w jednym zdaniu z przywołaniem pamięci bohaterów.

Całe to piękne zdanie brzmi tak: „Przede wszystkim chciałbym oddać hołd i przywołać pamięć polskich bohaterów wojennych, dla których po II wojnie światowej Wielka Brytania, a zwłaszcza miasto Londyn, stanowiły przymusową przystań w drodze z wojennych frontów do wolnej i niepodległej Polski, której wielu z nich nie było dane doczekać”. Mamy w nim jeszcze dwa błędy: biurokratyzm „miasto Londyn” (może Pan Prezes się obawiał, że nie wszyscy wiedzą, iż Londyn nie jest wsią ani jeziorem czy górą, tylko miastem?) oraz dwukrotne użycie zaimka względnego „który” w odniesieniu do różnych rzeczowników (pierwszy zaimek odnosi się do „bohaterów”, drugi do „Polski”). To błąd, który nauczyciele polskiego klasyfikują jako rażący i kiedyś za coś takiego trudno było przejść z klasy piątej do szóstej. Pan Prezes widocznie miał wyrozumiałych nauczycieli.

Niezwykła miłość Ojczyzny i żywy patriotyzm”… Patriotyzm to właśnie „miłość do ojczyzny”. Ten błąd naukowo nazywa się pleonazmem, ale bardziej jest znany pod ludową nazwą „masło maślane”.

…”o znacznym wkładzie pokoleń polskiej powojennej emigracji dla rozwoju brytyjskiej nauki, techniki, gospodarki i życia kulturalnego”… Po polsku: „wkładzie w rozwój”.

Pan Prezes nie wie, że forma grzecznościowa „Państwo”, wymaga osoby trzeciej, a nie drugiej. Bo albo mówimy oficjalnie „Państwo poszli”, albo mniej formalnie „poszliście”, ale „państwo poszliście” mówi tylko wykształciuch. W swym liście Pan Prezes robi ten błąd 5 (słownie: pięć) razy. O ile dobrze liczę, bo w tym natłoku byków mogłem któryś przeoczyć. Kolejno: „stoicie Państwo” (zamiast „stoją Państwo”); „świadczycie Państwo” (zamiast „świadczą Państwo”); „Jednocześnie apeluję do Państwa bardzo gorąco — żeby aktywnie korzystać, w czasie pobytu na obczyźnie, z przysługujących Wam praw obywatelskich” (zamiast: „przysługujących Im”); „Bądźcie Państwo” (zamiast „Niech Państwo będą” lub – lepiej – „Proszę, aby Państwo byli, zechcieli”); „abyście Państwo” (zamiast „aby Państwo”).

Ostatnie tygodnie przyniosły szereg wypowiedzi, które wielu spośród Państwa mogło odebrać jako brak właściwego docenienia, ze strony różnych partii politycznych czy opiniotwórczych, ważnego wkładu, jaki wnosicie do gospodarki Wielkiej Brytanii” – tutaj Pan Prezes, gubiąc wyraz „środowisk”, wymyślił niechcący (a może celowo?) podział partii na polityczne i opiniotwórcze. Na pewno już wkrótce światowa myśl politologiczna uzna ten podział za obowiazujący, a nazwisko Jarosława Kaczyńskiego znać będą nawet adepci politologii w Gabonie.

I to jest – poza elementem ludycznym – główna korzyść z tego listu.

No cóż, polska języka, trudna języka.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka