Jarosław Kaczyński ma wybitnie szczęśliwą rękę przy dobieraniu sobie zagranicznych sojuszników, co do których ma pewność, że nigdy go nie zawiodą. Największy zagraniczny sojusznik prezesa PiS-u Victor Orbán powiedział dzisiaj, że „Węgry nie są częścią konfliktu” ukraińskiego. A drugi serdeczny druh Jarosława Kaczyńskiego, premier Wielkiej Brytanii David Cameron, jest przeciwny sankcjom ekonomicznym wobec Rosji, bo ucierpiałyby na tym londyńskie banki. Jest też przeciwny angażowaniu NATO w mediacje między Rosją a Ukrainą, zamiast tego wolałby wysłać tam misję ONZ lub KBWE.
Ponieważ wszyscy wiemy, że Jarosław Kaczyński jest genialnym strategiem, który planuje posunięcia na całe lata do przodu, więc pewnie dopiero za jakieś 20 lat dowiemy się, jaki był jego zamysł w takim doborze politycznych sympatii i wzorów. Dzisiaj możemy tylko snuć przypuszczenia i hipotezy. Moja jest taka: Jarosław Kaczyński jest zwolennikiem złotego środka, a ponieważ sam w sprawie Ukrainy wsiadłby na czołg i jechał odbijać Krym dla Ukrainy, więc dla równowagi dobrał sobie kolegów, z którymi tworzy niezwykle harmonijny i zrównoważony tercet.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka