rozpylaczek rozpylaczek
922
BLOG

PiS w Europarlamencie chce do Niemców i Platformy

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 2

Prawo i Sprawiedliwość wobec Unii Europejskiej ma postawę „jestem za, a nawet przeciw” i wykonuje ruchy godne Ministerstwa Głupich Kroków, jak choćby z dopłatami rolnymi: Jarosław Kaczyński z jednej strony beznadziejnie domagał się takich samych dopłat, jak mają rolnicy francuscy (co oznacza, że prezes PiS albo nawet nie przeczytał zasad, na jakich funkcjonują dopłaty, albo przeczytał, ale nie zrozumiał), a z drugiej – lekką ręką był gotów w ogóle zrezygnować z dopłat, by zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć na wspólną europejską armię. W dodatku wspólnej armii domaga się ten sam polityk, który najgłośniej protestuje przeciw nadmiernej integracji, bo boi się, że Polska straci suwerenność i tożsamość narodową. Jak mu się te wszystkie sprzeczne poglądy mieszczą w głowie wie tylko jeden Pan Bóg, a i to nie na pewno.

 

Podobnie jest z wyborem przez PiS przynależności do europejskiej partii w Parlamencie Europejskim. Zgodnie z pokrętną logiką „za, a nawet przeciw” PiS wybrał partię ECR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Jest to ugrupowanie marginalne i egzotyczne, grupujące głównie eurosceptyków. Ma tylko 55 posłów i zajmuje dopiero piąte-szóste miejsce pod względem liczebności, razem z Zielonymi. Mniej od ECR mają tylko: Zjednoczona Lewica (socjaliści i komuniści) oraz EFD (Europa Wolności i Demokracji). Na własne więc życzenie PiS skazało się na marginalną rolę w europarlamencie.

Dla kontrastu – Platforma Obywatelska i PSL zgodnie wybrały największą frakcję w Parlamencie Europejskim – EPP (Europejska Partia Ludowa), która ma niemal dokładnie pięć razy więcej członków.

Od początku polskiej obecności w UE co rozsądniejsi ludzie starali się przekonać PiS do wycofania się z tak głupiej koalicji, zwłaszcza, że w ECR bardzo dużo do gadania ma David Cameron, ale było to zadanie równie beznadziejne, jak wytłumaczenie Jarosławowi Kaczyńskiemu, że Internet to nie tylko pornografia oglądana przy piwie.

Dopiero kryzys krymski i mętna reakcja Camerona na propozycje sankcji wobec Rosji sprawiły, że politycy PiS powoli trzeźwieją. Ale nawet to robią na swój pokrętny sposób. Wczoraj Zbigniew Girzyński, w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl powiedział: „Przynależność do frakcji politycznych nie jest czymś, co jest dożywotnie. Partie polityczne dokonują analizy bieżącej sytuacji i elastycznie refują. To, że w minionej kadencji związaliśmy się z Brytyjczykami, tworzącymi grupę europejskich Konserwatystów i Reformatorów, było właściwie koncepcją polityczną panów Kamińskiego i Bielana. Oni są dziś już poza PiS, a ta koncepcja w pewnym sensie się wyczerpała”.

Czyli: W całe to bagno wpuścili nas renegaci. A może agenci PO?

No właśnie, skoro już mowa o Platformie. PiS ma kłopot, bo chciałby teraz do tej samej koalicji, w której jest znienawidzona PO. Jak to wytłumaczyć biednemu elektoratowi, który zwykle rozumie i aprobuje każdą woltę (łącznie z „Listem do braci Rosjan”), ale tego może nie zrozumieć. Girzyński załatwia to jednym zręcznym ruchem: o Platformie i PSL milczy, za to eksponuje miłego sercu każdego PiS-owca byłego prezydenta Gruzji Saakaszwilego, który w EPP ma tylko status obserwatora. Bo ciemny lud kupi wszystko? „Zresztą w Europejskiej Partii Ludowej jest wiele ugrupowań nam bliskich. Są 53 partie z 39 krajów. Niektóre mają status obserwatora - jak choćby partia byłego prezydenta Saakaszwilego z Gruzji. I wiele innych”...

Ale dziennikarz portalu nie jest aż taki durny i trzeźwo przypomina: „Ale są tam też Niemcy, których tak często krytykujecie. Czyli z deszczu pod rynnę”... Girzyński jednak nie z takimi trudnościami sobie radził: „Tak, ale mając dystans do wielu przedsięwzięć koalicji CDU - CSU, trzeba pamiętać, że to jest istotna, ale tylko jedna z wielu partii w EPL. I być może obecność polityków naszego ugrupowania troszkę osłabi wpływy niemieckie w tej frakcji. Bo rzeczywiście są one dziś zbyt duże”.

Czyli: Niemce są złe, ale wcale nie takie groźne. Choć groźne, bo za mocne. A dlaczego za mocne? Bo Platforma i PSL prowadzą politykę na klęczkach. A to już elektorat PiS kupi w ciemno: „Niestety koalicja Platformy Obywatelskiej z politykami PSL-u - oddała tam pole zupełnie”.

Happy end. Wszyscy płaczą ze szczęścia i podziwiają mądrość PiS-u w ogóle, a przenikliwość Jarosława Kaczyńskiego w szczególności. No i umiejętności krasomówcze Zbigniewa Girzyńskiego.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka