kashmir kashmir
250
BLOG

Trafiła kosa na kamień

kashmir kashmir Polityka Obserwuj notkę 164

10 kwietnia w katastrofie lotniczej zginęło 96 osób. Wśród nich znajdowało się wielu czołowych polityków z kilku najważniejszych polskich partii politycznych. Pośród nich także, związany z jedną z tych partii (można powiedzieć, że wręcz genetycznie), prezydent Polski.

Od 10 kwietnia trwa nieustanna histeria środowiska związanego z tą jedną partią polityczną. Środowisko to robi co może, aby tragedię katastrofy zawłaszczyć wyłącznie dla siebie. Politycy, służebne media i dziennikarze, wreszcie krzykliwe tłumy zwolenników owej partii, zdążyli od tamtego czasu wygłosić najbardziej radykalne, skandaliczne i podłe oskarżenia, których adresatem byli ich polityczni przeciwnicy. Urzędujący premier, wraz ze swoimi politycznymi stronnikami, oskarżany był o zdradę stanu, spiskowanie na szkodę Polski z obcymi krajami, bezpośrednią odpowiedzialność za katastrofę. Wysnuto liczne teorie, w których ZAWSZE ofiarą i celem byli politycy tej jednej partii, w których ZAWSZE mniejsza lub większa liczba polityków z odmiennej opcji popełniła czyny kwalifikowane jako najgorsze, najsurowiej karane zbrodnie.

Jedno, jedyne środowisko polityczne, przy bądź milczącym, bądź wręcz jawnym i aktywnym wsparciu jego liderów, od 10 kwietnia przekroczyło wszelkie mozliwe granice przyzwoitości w miotaniu oskarżeń, insynuacji, oszczerstw i zarzutów.

Jedno jedyne środowisko polityczne oskarża każdego, kto nie jest mu przychylny, o najgorsze intencje świadomego działanie na szkodę Polski, moralną nikczemność, a w najlepszym razie o skrajną głupotę.

Przyzwoitemu człowiekowi do głowy nie przyjdzie, aby wobec takiej, wspólnej przecież tragedii, miotać zaciekłe i bezmyślne oskarżenia. Nie miotają więc.

W katastrofie zginęło 96 osób. W tym prezydent, niespełna pół roku przed upływem swojej kadencji, skrajnie niepopularny, nieporadny, znany z niezliczonych gaf i kompromitacji, zapamiętany z konfliktów z rządem, przekręcania imion i nazwisk, groteskowych wyskoków na arenie międzynarodowej, obrażania się o każdy żart czy złe słowo pod swoim adresem. Prezydent, którego śmierć w katastrofie została wyniesiona przez histerycznych fanatyków do rangi męczeństwa, a sama jego postać do rangi mitu i symbolu, nieskalanego władcy, godnego pochówku wśród najgodniejszych królów.

Pozostałe 95 ofiar usunięto w cień. Ich polityczna niehomogeniczność mąci bowiem starannie wypracowany męczeński mit. A zwolennicy partii prezydenta postanowili nie pozwolić, aby ktokolwiek uszczknął z ich egzaltowanego bólu. Dostęp do nieszczęścia odgrodzili innym swym histerycznym, żenującym jazgotem.

Ludzie, którzy nie są zdolni do takiego poziomu obłąkania, zostali zwyczajnie sterroryzowani.

Znalazł się jednak jeden człowiek, który szaleńcom odpowiedział 'po ichniemu'. Człowiek, który poświęcił swoją reputację w imię tego, aby nie dać narzucić tej jednostronnej paranoi. Człowiek, który o to nie dbał, bądź uznał, że warto się mimo wszystko poświęcić - bo przecież musiał wiedzieć, że nawet jego stronnicy nie mają innego wyjścia, jak się od niego dystansować. Człowiek, który wszedł w zwarcie i konfrontację mimo smrodu ciągnącego z drugiej strony - mimo iż wiedział, że smród przejdzie i na niego. Ale, przy okazji, pozwoli innym smrodu tego uniknąć, jednocześnie nie pozostawiając brutalnego ataku śmierdzącego wroga bez odpowiedzi.

Szanowne pisiaki! Plujecie teraz na Janusza Palikota? Oburzacie się, drzecie, bulwersujecie? Nie widzicie, że on po prostu postawił przed wami gigantyczne, ani trochę nie wykrzywione LUSTRO?

Bodzie was gadanie o "krwi na rękach"? A któż te zbitkę słów wymyślił? Nie podobają się wam oskarżenia, insynuacje, obelgi? A kto przyjął ten styl? Z której strony oskarżenia, insynuacje i obelgi płynąć ZACZĘŁY?

Myśleliście, że macie tę technikę na wyłączność? Że wam wszystko wolno, a innym nie? Że w bredniach toczonych z waszej strony nie musicie się troszczyć o żaden umiar?

Janusz Palikot to odpowiedź na wasz obłęd. Znakomita, skuteczna i, niestety, konieczna odpowiedź. Bez tego zakrzyczelibyście całą publiczną przestrzeń dyskusji - bo innym zwyczajnie przyzwoitość nie pozwala na walkę o nią w takim stylu.

k. 85573

kashmir
O mnie kashmir

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka