kashmir kashmir
2596
BLOG

O w mordę. Będzie zadyma.

kashmir kashmir Polityka Obserwuj notkę 139

 Dotarło to do mnie dopiero teraz. Zadyma wokół opóźniających się wyników, nieważnych głosów, ma swoje drugie dno.

Od poniedziałku zachodzę w głowę, dlaczego temu PiSowi tak strasznie zależy na eskalowaniu prostestów wokół opóźnień ogłoszenia wyników, jak i innych niuansów tych wyborów. Dlaczego głupawych, acz istotnie już dyżurnych zarzutów o nieuczciwość wyborów nie podarują sobie akurat teraz, kiedy pierwszy raz od dziewięciu lat najwyraźniej te wybory wygrali.

Aż w końcu zrozumiałem. Przewaga 4 punktów procentowych nad PO, wynikająca z exit polls, zapewne dość wiernie oddaje rozkład preferencji politycznych wyborców. Exit polls to bowiem statystycznie bardzo solidny sondaż, ze względu na metodologię. Tyle że tu wkracza DEMON...

Problem polega na faktycznie nieco większej niż dotychczas prognozowanej ilości głosów nieważnych - ok. 18%, w stosunku do 12-14% w poprzednich wyborach samorządowych.

To, co intrygowało mnie od tych paru dni, to akcentowanie 'systemowych' wad tych wyborów - że karty i książeczki, że "jeden głos na karcie" może wprowadzić w błąd, bo książeczka ma wiele kart, że PSL na pierwszej stronie... Tymczasem, jeżeli faktycznie to wszystko budzi w nas takie zatroskanie, to ja apeluję o chwilę opamiętania. Proponuję zrobić sobie takie małe myślowe ćwiczenie:

Idzie sobie gość na wybory. Załóżmy, że wie, na kogo chce głosować. Załóżmy, że na burmistrza Pupsińskiego, radnego gminy Kalafiorkiewicza, radnego powiatu Popapranka, no i na partię do sejmiku - załóżmy, że SLD. "Problem", o którym się trąbi, dotyczy wyłącznie tego ostatniego wyboru - tylko tam jest 'książeczka', tylko tam jest 'PSL na pierwszej stronie', tylko tam też wybór jest czysto polityczny na poziomie partyjnym - każda strona książeczki to dobrze opisania lista danej partii.

Nasz gość, zwiedziony przez zły system, niedoinformowany, popełnia jeden z nagłaśnianych błędów. Czyli, na przykład, oddaje głos nieważny, bo postawił parę krzyżyków.

No dobra. To straszne, biedaczek. Tyle tylko, że gość chciał głosować na SLD. Postawił krzyżyk na stronie z kandydatami SLD - jeden. A potem przewrócił stronę, a tam kandydaci PiS. Postawił kolejny krzyżyk. A potem znowu, a tu kandydaci PO. Ruchu Narodowego. Korwina. I wszędzie postawił krzyżyk.

Czy naprawdę winny jest system? Nawet jeśli człowiek był skołowany i niedoinformowany, to dlaczego postawił krzyżyk tam, gdzie widnieli inni kandydaci niż SLD? Partii, których nie lubi, a może i nienawidzi? No odtwórzcież sobie taki tok myślenia. No ja nie potrafię, wiesza mi się coś. Listy były opisane prawidłowo i wyraźnie. Na każdych innych wyborach są opisane tak samo, no nie da się lepiej.

Podstawowe pytanie nie brzmi, jak zly jest system, jak go poprawić itp. Podstawowe pytanie brzmi: co to za idiota ten koleś, który poszedł i tak zagłosował? Jak "system" mógł mu tu pomóc w jego wyborze? I jeszcze jedno - czy nie należy się raczej cieszyć, że taki niemota oddał głos nieważny?

---

Takie oto rozterki trapiły mnie do tej pory - dlaczego w ogóle nie analizuje się, nie mówi o - powiedzmy to sobie otwarcie - jawnym analfabetyzmie setek tysięcy, a może więcej, Polaków?

A dzisiaj doszła jeszcze jedna. Nagle powiązało mi się to wszystko, i to, że z protestujących polityków dominują ci z PiSu, którzy najwyraźniej pierwszy raz od wielu lat w końcu wybory wygrali... I przypomniało mi się jeszcze coś. Statystyki, które tworzą w każdych ostatnich lat wyborach powtarzający się wzorzec...

Oto przykład tego wzorca: w 2011 roku wśród ludzi z wykształceniem podstawowym PiS pokonał PO stosunkiem 47% do 23%. Wśród tych z wykształceniem wyższym PO wygrało z PiSem 48% do 23%.

Korelacja wykształcenia z inteligencją na pewno nie jest zupełna, ale na pewno też jest daleka od zerowej. Oczywistym więc jest, że wśród pół- i pełnych analfabetów, umysłowych ociężalców, dominują wyborcy PiSu. Ci ludzie wychodząc z lokalu wyborczego (exit poll) najczęściej mówili anketowanym, że głosowali na PiS. Agent IPSOS notował to na rzecz PiS. Jednak człowiek taki z dużym prawdopodobieństwem tak naprawdę w lokalu zostawiał głos nieważny...

Politycy wiedzą znacznie więcej niż my, czy media. Pewnie mają swoje sondaże, wyciągają swoje wnioski.

---

Konkludując. PiS prawdopodobnie JUŻ WIE, że wśród głosów nieważnych dominują te, które miały być oddane na PiS. Bo wie, że największe poparcie mają wśród ludzi najmniej rozgarniętych. Że ci, którzy mogli im dać zwycięstwo, nie poradzili sobie z trudną sztuką czytania kart i obsługi długopisu.

Exit polls prawdopodobnie będą się - co w innych przypadkach niespotykane - mocno różnić od wyników końcowych. PiS prawdopodobnie tych wyborów jednak NIE WYGRA. A w obliczu tej histerii, którą podsycają od kilku dni...

Wszystko wskazuje na to, że oni już to wiedzą. Przygotowują nas na swoje: "a nie mówiliśmy? fałszerstwo!!!"

--- 

Będzie zadyma. Będzie kolejny uwiarygodniony, choć w rzeczywistości absurdalny, mit. Szykujmy się na kolejny Smoleńsk, wysyp teorii spiskowych, komisji i zespołów, tropienia agentów, partyzantów w lasach i obłędu w oczach kolejnych klonów Antka Macierewicza.

Szykujmy się na kolejny kaczystowski OBŁĘD.

kashmir
O mnie kashmir

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka