Poniższe zadanie pochodzi z jednego ze zbiorów zadań z fizyki dla kandydatów na uczelnie, zostało znalezione pod tym adresem: http://labor.ps.pl/lo1/home/grawitacja-testy.pdf.
Jest bardzo ładnym przykładem testu, który można zdać pod warunkiem, że nie wie się za dużo.

Według odpowiedzi, poprawnym rozwiązaniem jest E)..
Sformułowanie pytania jednak może okazać się mylące, jeśli ktoś uzna, iż przyspieszenie grawitacyjne planety definiuje się na jej powierzchni, gdyż określenie przykładowo "przyspieszenie grawitacyjne Marsa" domyślnie oznacza przyspieszenie grawitacyjne na jego powierzchni.
W tym przypadku zatem mamy do czynienia z zadaniem, w którym nazbyt wnikliwa analiza prowadzi do odpowiedzi niezgodnej... no właśnie, z czym? Z prawdą, czy z intencjami autorów zadania?
Żyjemy w świecie, w którym na każdym kroku jesteśmy oceniani. Przez pracodawców, potencjalnych pracodawców, nauczycieli, twórców reklam, biznesmenów, ankieterów, jurorów (czy po naszemu sędziów) rozmaitych konkursów...
Jak oceniać najsprawiedliwiej?
Wydawałoby się, że słuszną, bo nie pozostawiającą miejsca na subiektywizm formą oceny jest test wyboru, prawda?
A guzik.
Tutaj niesprawiedliwość kryje się jeszcze głębiej, bo już w samej formule testu. Z testu nie dowiemy się, czy ktoś myślał dobrze, tylko zrobił błąd rachunkowy albo pomylił znaki, które nieczytelnie zapisał. Jedna osoba może przeprowadzić precyzyjne rozumowanie i dojść w ten sposób do prawidłowej odpowiedzi, a druga nie wiedzieć nic i po prostu ją zgadnąć. Pierwszej zabraknie czasu na pozostałe pytania, drugiej poszczęści się lub nie.
W zadaniu, od którego zaczęłam powyższe rozważania, sprawdzający widzi tylko odpowiedź, natomiast nie zna motywacji zaznaczającego ją.
Czy ktoś wybrał B) bo strzelał, czy dlatego, że uznał, iż przyspieszenie grawitacyjne planety dotyczy przyspieszenia grawitacyjnego na jej powierzchni?
Czy ten rozwiązujący zaznaczył E), bo akurat miał szczęście, i nie zagłębiał się w rozważania, dotyczące kruczków, jakich pełno jest w testach?
Bo przecież zasadą testów jest formułowanie pytań tak, by wprowadzały w błąd.
Nie mogę oczywiście zaprzeczyć, że testy mają niejedną zaletę - sprawdzają intuicję testowanego i pozwalają na ujęcie większej ilości zagadnień. Przede wszystkim jednak ułatwiają życie sprawdzającemu, który nie musi analizować, czy błąd wynika z rzeczywistej niewiedzy, czy też z zagapienia się.
Interesują mnie nauki ścisłe i techniczne, a także ich związki z życiem społecznym. Uwielbiam pisać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie