Przeczytałam ostatnio bardzo ciekawą książkę, mianowicie, jako rzecze tytuł notki, "Nowe Opowiadania Starego Astronoma" profesora Józefa Smaka.
W tym zbiorze tekstów można znaleźć rozmaite informacje dotyczące wiedzy astronomicznej, a także liczne anegdoty, związane z tą nauką. Opisane są działania Jana Heweliusza, komplikacje, jakie występowały przy próbach obserwacji tranzytów Wenus, a także historia teleskopu Crossleya.
Można też z książeczki poznać dzieje pierwszych wydań książki Mikołaja Kopernika, jak również kulisy budowy centrum jego imienia. Okazało się, że fundusze, które w latach '70 przekazali Polsce Amerykanie na budowę Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika początkowo były przeznaczone dla Jugosławii, ale z racji nadchodzącej "Rocznicy Kopernikańskiej" zostały przesunięte.
Polscy naukowcy stosowali sprytne fortele, by umożliwić i usprawnić budowę finansowanego przez Amerykanów projektu w warunkach gospodarki socjalistycznej. Za pośrednictwem kilku osób uczeni nawiązali kontakt z amerykańskim ambasadorem, który, gdy tylko prace budowlane zamierały, zapowiadał swoją wizytę na placu, oznajmiając następnie na miejscu: "Jestem tu na polecenie Białego Domu". W ten sposób subtelnie przypominał, że Centrum ma nie byle jakiego patrona, a w rezultacie minister budownictwa nie miał innego wyboru, niż obiecywanie, że budowa znów ruszy.
Nie jest to jedyna warta przeczytania historia, jaka znajduje się w książeczce. Trudno mi streszczać wszystkie, więc ograniczę się tylko do stwierdzenia, że cieszę się, iż trafiła ona w moje ręce.