Hipokryzja autorytetów wobec Palikota

Palikot nie może przeżyć porażki swojego planu wprowadzenia Anny Grodzkiej na fotel wicemarszałka.

Fragmenty komentarza Łukasza Adamskiego z "wpolityce":
 

Być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną - powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN Janusz Palikot. Jego słowa wywołały oburzenie po lewej stronie sceny politycznej. Wcześniej mówienie o „krwawej Mary” nie oburzało. Żałosna jest ta hipokryzja.

Portal naTemat.pl, obok Moniki Olejnik główny promotor Palikota, pyta czy to koniec polityka. Magdalena Środa po wojnie Palikota z Nowicką powiedziała, że nie ma na kogo już głosować.

Czy to rzeczywiście koniec Palikota?

Z pewnością nie. Wiele środowisk przypomni sobie o swoim idolu, gdy przyjdzie czas na wojnę z przeciwnikami aborcji, „małżeństw” gejowskich czy po raz kolejny będzie trzeba rozprawić się z Kościołem.

Palikot robi to do czego nas przyzwyczaił od kiedy zdecydował się kupić sobie poparcie „obywatelskiej młodzieży” pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Jego rynsztokowa narracja nie zmieniła się w najmniejszym stopniu.
Niestety media zdecydowały się zareagować dopiero teraz, bowiem  dotknął on środowisko proaborcyjne i feministyczne.
Nie oburzało ich mówienie o „krwawej Mary i kaczce po smoleńsku”, nie oburzało bredzenie o krwi na rękach, i nie oburzało szczucie w Urbanowskim duchu przeciwko księżom.

Nie chodzi o żadne chronienie czci kobiety.Nie chodzi o wyeliminowanie chamstwa z polityki. Chodzi wyłącznie o nietykalność "nietykalnych".
O nic więcej.

http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-lukasza-adamskiego/46733-palikot-mowi-o-gwalceniu-nowickiej-autorytety-sie-oburzaja-i-pokazuja-swoja-hipokryzje

A ja uważam że przed Palikotem i jego partią niestety jest przyszłość.
Coraz więcej ludzi popiera feminizm, małżeństwa homoseksualistów, walkę z Kościołem.
Tylko patrzeć następnego happeningu ;)