Jan Zamoyski wiedział co mówi. W pewną sentencję ubrał słowa, które były jasne, przejrzyste i naturalne dla wielu pokoleń naszych polskich przodków. W czasach obecnych, zakażonych neomarksistowskim trądem, słowa te dla części polskojęzycznych troglodytów brzmią jak leninowski rechot. Dlatego podziwiam odwagę rodziców, którzy w programie komunistycznej walterowni pokazali, że wychowują swoje pociechy w duchu literatury Mickiewicza, a nie Spinellego i całej tej reszty lewicowych bandytów.
Filmik ma już kilka lat i nie jest nowością ale wciąż chwyta za serce:)...a prymitywny rechot tych dwóch pajaców spoza sceny głównej to miód na moje serce:))) Nie udał się odcinek walterowni:)
Przywiązania do naszej kultury, zwyczajów i historii także nie zwalczą.
Komentarze