Dzisiaj druga część podróży po porcelanowym królestwie Edy. Przyjrzymy się z bliska niektórym filiżankom, aby lepiej docenić ich delikatny wzór, bogactwo kolorów i kształt. Z jedną z filiżanek stało się nieszczęście, co potwierdza tylko, jak są kruche…
Myślę, że kawa lub herbata pita w takiej delikatnej, cienkiej porcelanie smakuje nieporównanie lepiej, niż w zwykłym szkle. Z pewnością każda jest cenna ze względu na swoją historię jak i szlachetność formy i materii, z której jest wykonana.
Wspaniałe, ponadczasowe hobby.
Ale, ponieważ zapowiedziałam, że to nie jest jedyna kolekcja Edy, niestety nie w piątek, jak wcześniej napisałam, ale dopiero po niedzieli zaprezentuję fotografie kolejnego, równie ciekawego zbioru, którą otrzymałam od Edy mailem…
Zapraszam do wzrokowej uczty…
Szefowa Kawiarenki