Na sportowych (sic!) stronach Stołecznej Gazety Wyborczej, MIASTO STOŁECZNE WARSZAWA przeprasza mnie - po przeszło 10 latach...

Sprawę o oszczerstwo wniosłem 28 listopada 2007 roku : 15 POSTĘPOWAŃ, 44 (41 różnych) SĘDZIÓW.
Oskarżałem ówczesnego burmistrza Dzielnicy Warszawa Śródmieście Wojciecha Bartelskiego z 212 KK § 1. Został uznany winnym po 5 latach w 2012 roku. Okręgowy Sąd odwoławczy podtrzymał orzeczenie winy jednak wyrok po 6 latach przedawniono.
W postępowaniach odszkodowawczych z 23 i 24 art KC sądy nie dopatrzyły się związku przyczynowo skutkowego między wieloletnią infamią, a moimi stratami materialnymi związanymi z długotrwałym bezrobociem. Przyznając, iż faktycznie zostałem bezpodstawnie obmówiony konsekwentnie zwalniano mnie z kosztów sądowych. Potwierdzono jedynie przewlekłość postępowania.
Z tej racji złożyłem skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który zaproponował w tej sprawie 16,1 tysięcy PLN rekompensaty. Polski MSZ bardzo jest z siebie dumny, że udało mu się zmniejszyć sugerowane kwoty wobec mnie i 590 innych polskich obywateli o ponad połowę. Za stracone mieszkanie, meldunek w Warszawie, pięć lat bezrobocia mam dostać po jedenastu latach w bliżej jeszcze nieokreślonej przyszłości 7,6 tys. złotych.
Oczywiście nie byłoby nawet tyle gdyby nie bezinteresowna pomoc wspaniałych osób: mecenas Jolanty Turczynowicz - Kieryłło i jej ojca mecenasa Edwarda Turczynowicza, mecenasa Jana Stefanowicza, sędziego trybunałów europejskch, obrońcy i rzecznika praw człowieka mecenasa Marka Antoniego Nowickiego, dra Piotra Kładocznego z Fundacji Helsińskiej oraz (wymieniam w kolejności chronologicznej) - wspaniałego adwokata, senatora wielu kadencji, a obecnie sędziego Trybunału Stanu - mecenasa Piotra Łukasza Andrzejewskiego.
Wszystkim Państwu bardzo dziękuję !
Wojciech Bartelski, w drodze egzekucji komorniczej, wpłacił w grudniu 2017 pięć tysięcy złotych tytułem postulowanej przeze mnie NAWIĄZKI na rzecz Fundacji Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Mnie przeprosić jeszcze się nie pokwapił.
PRZEPROSINY MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY OPUBLIKOWANO, POD SĄDOWYM NADZOREM NAD EGZEKUCJĄ, 15 STYCZNIA 2018 NA SPORTOWEJ (SIC!) STRONIE GAZETY STOŁECZNEJ.
Na stronach internetowych m.st. Warszawy, tekst nakazanego wyrokiem oświadczenia ukazał się 30 stycznia 2018 roku.
Stołeczna "Gazeta Wyborcza" w 2007 roku pastwiła się nade mną piórami Anny S. Dębowskiej, Doroty Wyżyńskiej i Małgorzaty Zubik (na kulturalnych kartach, a nawet na swej drugiej stronie) rozprzestrzeniając (opatrzone mymi zdjęciami) oszczerstwa Wojciecha Bartelskiego.
Dziś jednak Aleksandrze Sobczak, obecnej naczelnej redaktor tego, dużo już mniej opiniotwórczego dziennika, ani w głowie poinformować czytelników o tym, że rozprzestrzeniano na mój temat kłamliwe oszczerstwa.
Redaktorzy stołecznej „Gazety Wyborczej” nie myślą też zawiadomić warszawiaków o zapadłym 25 lutego 2016, a uprawomocnionym 25 października 2017 wyroku NAKAZUJĄCYM Wojciechowi Bartelskiemu - piastującemu wciąż wysokie funkcje w stołecznej nomenklaturze obecnemu Prezesowi Zarządu spółki Tramwaje Warszawskie - oraz Miastu Stołecznemu Warszawa złożenie w Gazecie Wyborczej (dodatek Stołeczny) powyższych przeprosin.
Odmówiono mi nawet wbrew Orzeczeniu Sądu Najwyższego I CSK 743/10 z 28 września 2011 zamieszczenia obok artykułów dostępnych w internetowym archiwum wzmianki, iż treść w nich zawarta nie jest prawdziwa.
Przedruki zniknęły jedynie ze stron e-teatru i PAP-u.
"Rzeczpospolita", która zaszkodziła mi najbardziej artykułami Izabeli Kraj też milczy.
Hańba wam: fałszywi sędziowie i bezwstydni dziennikarze !
Inne tematy w dziale Polityka