Punktem odniesienia dla Natalii Soral jest jej rodzinna Łódź, dawny ośrodek przemysłowy i trzecie co do wielkości miasto w Polsce. Zanim została praktycznie zdziesiątkowana podczas Holokaustu, społeczność żydowska w mieście liczyła prawie ćwierć miliona osób - jedną trzecią wszystkich mieszkańców.
Znana jako "Manchester Polski", Łódź tętniła życiem dzięki fabrykom włókienniczym i warsztatom, a także jesziwom, synagogom i ośrodkom życia chasydzkiego. Była domem dla dużej grupy chasydów aleksandryjskich, która została niemal całkowicie wymazana podczas Holokaustu.
Natalia Sorel należy do nowego pokolenia Polaków, którzy są zafascynowani długą i tragiczną żydowską przeszłością swojego kraju.
Natalia Sorel należy do nowego pokolenia Polaków, których urzeka długa i tragiczna żydowska przeszłość ich kraju.
Dziś Soral, entuzjastka fotografii i studentka historii sztuki, z pasją odkrywa i chroni żydowską przeszłość swojego miasta.
P: Co sprawiło, że zainteresowałaś się judaizmem i społecznością żydowską? Czy było to coś w Twojej rodzinie?
Nasza rodzina nie ma żadnej żydowskiej historii, o której byśmy wiedzieli, ale nie jesteśmy też katolikami. Zaczęło się to, gdy miałam piętnaście lat. Zawsze byłam wrażliwa na Holokaust i na to, co się działo w Polsce. Kiedy zagłębiłem się w temat, zdałem sobie sprawę, że choć Holokaust mógł tragicznie zakończyć większość żydowskiego życia tutaj, to judaizm jest czymś więcej. Zacząłem nawiązywać kontakty z nielicznymi Żydami, którzy mieszkają w Łodzi i zacząłem uczyć się jidysz z pomocą przedwojennego słownika jidysz-polskiego. Poszłam na trzytygodniowe seminarium jidysz w Warszawie i zobaczyłam, jak bardzo kocham ten język.
P: Jakie to niezwykłe? Jak dużo Twoi rówieśnicy wiedzą o żydowskiej historii Polski i Holokauście?
Moje pokolenie ma dostęp do większej ilości informacji niż nasi rodzice, ponieważ wychowaliśmy się w wolnym, demokratycznym kraju, gdzie informacje i wiarygodne źródła są dostępne. Starsze pokolenie nie miało takiego dostępu do prawdy historycznej, bo wtedy wszystko musiało być zgodne z sowiecką propagandą. Teraz możemy sprawdzać źródła i wyrabiać sobie własne poglądy.
Jasne, jest niewielka mniejszość krytyków, ale oni są bardzo na marginesie i nie reprezentują tego, co większość z nas ceni i w co wierzy.
Jest wielu odważnych i uczciwych polskich historyków, którzy skupiają się na dokumentowaniu Holokaustu. Czytałem ich książki i staram się dowiedzieć jak najwięcej.
Większość ludzi jest ciekawa i chce się uczyć, a ja wierzę, że im więcej informacji jest dostępnych, tym lepiej dla nas wszystkich.
P: Czy kiedykolwiek byłaś w tętniącej życiem społeczności żydowskiej? Czy kiedykolwiek opuściłaś Polskę?
Nie, wszystkie moje doświadczenia są stąd. Byłam w Krakowie i Warszawie, gdzie jest więcej Żydów. W Krakowie widziałam na ulicy wyraźnie żydowskich ludzi, co było dla mnie bardzo odmienne i ekscytujące, ponieważ dało mi wyobrażenie o tym, jak mogło wyglądać żydowskie życie tutaj przed wojną.
P: Czy spotkała Pani kogoś, Żyda lub Polaka, kto pamięta Żydów mieszkających kiedyś w Łodzi?
Nie bezpośrednio, ale kiedyś oprowadzałem izraelską parę. Ojciec żony pochodził z Łodzi i wiedziała dużo o jego przeszłości, o masarni, w której pracował, o synagodze, w której się modlił. Mogłem sobie wyobrazić, jak kiedyś wyglądało to miejsce, z szyldami w jidysz na sklepach i krzątającymi się Żydami.
Budynki wciąż tu są, ale ludzi nie ma.
P: Czy spacerując po ulicach Łodzi, można dostrzec jakieś ślady tego, co było kiedyś?
Na zniszczonych przez warunki atmosferyczne słupkach drzwiowych widać rowki, w które wmontowane były mezuzy.
Na zniszczonych przez warunki atmosferyczne odrzwiach widać jeszcze rowki, w które wmontowane były mezuzy.
Jeśli ma się dobrego przewodnika, to tak. Wiele z przedwojennych budynków przetrwało.
Duża część tego miasta została zbudowana przez Izraela Poznańskiego, którego pałac stoi w centrum miasta, a obecnie mieści się w nim Muzeum Miasta Łodzi.
Jeśli umiesz patrzeć, możesz zobaczyć ślady na drzwiach, gdzie niegdyś znajdowały się mezuzy, konstrukcje na suki na podwórkach i inne wskazówki dotyczące życia żydowskiego.
Kiedyś w Łodzi było 200 synagog i sztiebel. Teraz są dwie, tylko jedna z nich pochodzi z czasów przedwojennych.
Być może najbardziej znaczącym śladem naszej żydowskiej przeszłości jest cmentarz żydowski, jeden z największych w Europie, na którym znajduje się potężne mauzoleum Poznańskiego.
Kiedyś był bardzo zniszczony i zaniedbany. Jednak od 1980 roku jest wpisany do rejestru zabytków i podlega ochronie prawnej.
Jest to piękne miejsce, z starymi drzewami i zielenią. Wiosną ptaki śpiewają, a ludzie uwielbiają tam spacerować.
Komentarze