W mojej rodzinie zdarzyły się trzy przypadki nagłych zgonów i jeden w wyniku zabójstwa.
Trzy pierwsze osoby zmarły w domu, z czego dwie we własnym łóżku trzecią zaś znaleziono na podłodze w jej pokoju. Czwartą zamordowało paru wyrostków dla niespełna 20 zł, gdy rano szła do sklepu po pieczywo.
Dwie z tych osób skremowano, dwie zostały pochowane w tradycyjny sposób.
W żadnym z powyższych przypadków nie zarządzono sekcji zwłok.
Rozumiem, że śmierć z przyczyn przypuszczalnie naturalnych (trzy pierwsze osoby cierpiały na choroby, które mogą skończyć się nagłym zgonem) nie budziła u lekarza stwierdzającego zgon żadnych wątpliwości, ale zgon czwarty? Tymczasem ciotka mojego męża dowiedziała się od prokuratora, że może wystąpić o sekcję zwłok, ale będzie musiała za nią zapłacić. Fakt, ze przyczyna zgonu była dość oczywista – mężowi ciotki rozwalono głowę, niemniej wydaje się, ze chociażby dla celów dowodowych niezbędna jest autopsja.
Gdy we własnym mieszkaniu, zmarła nagle moja Mama, a lekarz po zadaniu kilku rutynowych pytań w rodzaju „Czy zmarła na coś chorowała” uznał, że nie ma potrzeby wzywania policji, czy prokuratora pomyślałam, że coś tu jest nie tak, że przecież człowiek zmarł nie wiadomo jak, ani dokładnie kiedy i w takich przypadkach policja powinna być wzywana niejako automatycznie. Może zmarł na to, na co cierpiał (ciężka niewydolność oddechowa), a może nie.
Moją Mamę na jej życzenie skremowano.
Kiedy rozpacz ustąpiła miejsca przyzwyczajeniu do tego, że Mamy już nie ma, wróciłam do tych rozważań.
I pomyślałam sobie, jak łatwo w Polsce popełnić zbrodnię doskonałą.
Jeżeli bezdzietna ciocia z ogromnym mieszkaniem cierpi na jakieś przypadłości, w rodzaju nadciśnienie (a u starszych pań jest to choroba bynajmniej nierzadka) i nagle zejdzie z tego łez padołu, nikt nie będzie dociekał, czy w tym, w zasadzie spodziewanym zgonie, ktoś jej aby nie pomógł. Wystarczy, że w mieszkaniu brak śladów osób trzecich i sprawa zamknięta. A przecież do tych śladów nie zaliczy się odcisków palców ukochanego siostrzeńca, którego wszyscy sąsiedzi oglądali, jak ofiarnie nosi cioci zakupy. Siostrzeniec do tego znalazł cioci zwłoki po tygodniu, niezwłocznie powiadamiając organa, a sam był tam dawno. Ciocię się kremuje i wszelki dowód tego, że przed kilkoma dniami siostrzeniec, zniecierpliwiony nieco przedłużającą się żywotnością cioci, zapodał jej w nadmiarze porcję środków nasennych, płonie wraz z ciocią.
Te nietypowe rozważania naszły mnie gdy odwiedzałam grób mojej Mamy w święto listopadowe ubiegłego roku. Może Mama chciała mi coś przekazać z zaświatów, wszak - podobnie jak ja - była miłośniczką twórczości Agaty Christie. Rozważania nie były bynajmniej bezpłodne i doprowadziły mnie do konkluzji, że skoro już nie stać kraju na finansowanie autopsji każdego, kto zmarł nagle i niespodziewanie, to przynajmniej w przypadku poddania zwłok kremacji, bez względu na okoliczności śmierci, obowiązkowe powinno być pobieranie fragmentów określonych tkanek przed dokonaniem spalenia ciała. Fragmenty te powinny być złożone do odrębnego pojemnika i pochowane wraz z urną bądź w niej, po to, aby można było w przyszłości na tej podstawie ustalić przyczynę zgonu, jeżeli co do niej pojawią się kiedyś jakiekolwiek wątpliwości.
Mila Nowacka
Lata szczęśliwe są latami zmarnowanymi, praca postępuje tylko w cierpnieniu. Tylko w nieszczęściu poznajemy świat i samych siebie, zdobywamy się na wysiłek i pogłębienie życia, a wiec na to wszystko, dla czego najwięcej warto żyć. (…)Troska rozwija siły ducha. Marcel Proust
redaguje zespół:
Aspen.
Basia007
Basia klika na Salonie24
dobronata
Docent Stopczyk
dry
ehad
Eternity
lagriffe
Lchlip
Mila Nowacka
Michalki
m.m.w.
Mr.Spock
NOTAX
waldburg
Alpejski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości