Taką wolę wyraził Komorowski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej:
"Czy za rok stanie pan na czele wspólnego marszu?
- Jeśli zgoda będzie możliwa, na pewno tak."

źródło
Bo jak powszechnie wiadomo, Komorowski niczym ojciec lubi gromadzić wokół siebie ludzi różnych opcji, by pod jego komendą budowali pomyślność PRL. Do RBNu zaprosił i Palikota i frondowców ziobrokurskich, a wcześniej Jaruzelskiego, także jego doradcy rozumieją potrzebę chwili
"Tadeusz Mazowiecki po odebraniu nominacji zadeklarował w rozmowie z dziennikarzami, że chce, by Pałac Prezydencki "godził, a nie konfliktował". Dodał, że przyjął propozycję prezydenta, ponieważ bardzo mu zależy na tym, aby prezydentura Bronisława Komorowskiego "była dobra, spełniała wszystkie zapowiedzi z orędzia"."
Jest słodko, a będzie wręcz miodnie, bo Komorowski deklaruje
"Najważniejsze: trzeba propagować wspólne obchody pomimo różnic. Jestem z kresowej, piłsudczykowskiej tradycji, ale sam w czasach opozycji demokratycznej musiałem częściowo przewartościować swoje przekonania - nabrać szacunku także dla tych od "pana Romana". Czemu nie możemy razem z ludźmi i od "pana Romana", i od Piłsudskiego - mimo różnych ocen historii i różnych wrażliwości - złożyć kwiatów pod pomnikiem Piłsudskiego i Dmowskiego, Witosa i Paderewskiego. Zauważcie, kwiaty od kibiców Legii Warszawa są dzisiaj pod jednym i pod drugim pomnikiem."
A więc "piłsudczyk" Komorowski z Unii Wolności ramię w ramię z NOPem, ze swoim druhem Januszem Palikotem i z Janusza druhem też Januszem Korwinem Mikke, a ten z Wszechpolakami od "pana Romana" i z tow. Millerem Leszkiem, towarzyszką Senyszyn, z Rysiem Pysiem Kaliszem i jego kumplami Robbim B. i Anną G. pod życzliwą opieką kiboli z PiSu, niemieckich "antyfaszystów" oraz służb porządkowych HGW poprowadzą nas ku świetlanej, braterskiej przyszłości. Jest tylko jeden problem -
Jarosław Kaczyński
ale i to da się rozwiązać, bowiem
"niedługo po katastrofie świetnie bawili się na zakrapianym alkoholem spotkaniu Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Według relacji byli wówczas w doskonałych nastrojach i w pewnym momencie Komorowski miał podobno powiedzieć do Sikorskiego: "Lecha nie ma, ale został nam jeszcze ten drugi". Na co Sikorski: "Nie martw się, Bronek, mamy jeszcze jedną tutkę"."

Komorowski z Miedwiediewiem ( źródło )
http://wyborcza.pl/1,75478,10711866,Nie_straszcie_Polakow.html#ixzz1enu48FJb
http://www.wnp.pl/informacje/oto-doradcy-prezydenta-komorowskiego,122126_1_0_0.html
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111004&typ=po&id=po31.txt
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka