a więc w cukier, sól, mąkę, ziemniaki i kaszę. Na razie można to wszystko kupić i to po umiarkowanej w stosunku do tego, co nadchodzi, cenie. No i jest jeszcze za co kupować.
Między ósmym a dziewiątym grudnia ma się rozstrzygnąć los euro, ja natomiast już dziś mogę wywróżyć, co się stanie.
Lada chwila ratingi wielu państw europejskich polecą na łeb na szyję, obligacje nie znajdą nabywców. Niemcy nie wezmą odpowiedzialności finansowej za długi państw unijnych, bo ani ich na to nie stać, ani nie mają chęci, ani im lud niemiecki na to nie pozwoli, no i dlatego, że wiedzą, iż to będzie tylko odroczony wyrok na UE. Pomocy z zewnątrz żadnej, każdy myśli o ratowaniu własnej skóry (poza naszymi peowskimi durniami oczywiście, którzy gotowi są sprzedać nas bez mydła). Chiny już dawno oznajmiły, że Europa nie ma co liczyć na ich pieniądze (wirtualne w znacznej części, bo utopione w śmieciowych obligacjach). Rosja sama ma potężne problemy i tylko na odczepnego zaproponowała mizerne kilkanaście miliardów euro inwestycji. Banki się przestawiają na tryb awaryjny, a spora część krajów w różnych częściach świata zbroi się na potęgę i szykuje rezerwy surowców energetycznych. Wszyscy czują przez skórę nadchodzącą wojnę, nawet nasz magik finansowy Vincent, choć może dlatego, że ją czują, to najgorsze się nie wydarzy.
Co zatem na pewno się wydarzy?
Skupmy się na Polsce. Niektórzy analitycy prorokują (np. z ING), spadki PKB w przyszłym roku, o ile euro czywiście przepadnie, od kilku do kilkunastu procent i dwucyfrową inflację, ja wolę jednak posłużyć się bardziej konkretną wizją. Otóż finansowa zapaść dotknie przede wszystkim instytucje państwowe i firmy od nich zależne, a tych jest cała masa. Staną inwestycje infrastrukturalne tak centralne jak i samorządowe. Wiele gmin i powiatów zbankrutuje. Pracownicy instytucji samorządowych będą pozbawiani pełnych świadczeń, a niektórzy w ogóle nie dostaną wypłaty. Nie wystarczy pieniędzy dla rencistów i emerytów. Stanie sprzedaż obligacji i nie będzie z czego finansować ogromnego deficytu. Załamie się łańcuch płatności i wiele firm zbankrutuje. Właściciele banków w panice ewakuować/transferować będą te resztki, które jeszcze pozostały na kontach w polskich oddziałach ich banków (już to robią, stąd gadka o repolonizacji banków). Obecna władza nie poradzi sobie ze skalą problemów (dlatego teraz za wszelką cenę chce podczepić się pod Niemcy i odsunąć groźbę zapaści). Będą miały miejsce masowe wystąpienia i zamieszki. Dojdzie do kryzysu politycznego. Podjęte zostaną próby stworzenia ponadpartyjnej umowy mającej na celu uspokojenie sytuacji społecznej i ustabilizowanie finansów, gospodarki oraz struktur państwowych. Moim zdaniem ta operacja również zawiedzie, raz bowiem, że obecne elity są zbyt słabe intelektualnie i merytorycznie, zbyt skorumpowane i skłócone, żeby się skutecznie i trwale porozumieć, dwa - że sytuacja ich przerośnie, będzie zbyt skomplikowana i wymagająca naprawdę radykalnych decyzji.

żródło
Jakie moim zdaniem decyzje będą niezbędne?
Przede wszystkim w zakresie finansów publicznych.
Natychmiastowe zlikwidowanie wszelkich agencji i funduszy celowych oraz ich czap administracyjnych.
Zlikwidowanie wszystkich przywilejów władzy, a więc gospodarstw pomocniczych, synekur w radach nadzorczych spółek skarbu państwa, specośrodków, w tym leczniczych.
Zlikwidowanie rozdętych przywilejów służb mundurowych i niektórych innych grup zawodowych.
Radykalna i szybka reforma administracji państwowej, w tym połączenie Urzędu Skarbowego i ZUSu z dodaniem do tego departamentu zajmującego się przyjmowaniem podatków lokalnych i ich przekazywaniem do gmin (i tak obecnie ma to miejsce w przypadku podatku dochodowego). Obywatel płaciłby tylko jedną daninę i tylko w jednym miejscu tak jak to jest np. w Norwegii. Podatek uiszczany byłby tylko i wyłącznie po uzyskaniu dochodu tak jak to jest w każdym cywilizowanym kraju, a nie jak dziś w Polsce - że trzeba płacić ZUS nawet, gdy się nie ma dochodów, a tylko straty.
Likwidacja samorządów powiatowych i przywrócenie w ich miejsce skromych filii urzędów wojewódzkich.
Likwidacja samorządów wojewódzkich.
Likwidacja NFZ i przekazywanie w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia środków na opiekę zdrowotną bezpośrednio ze zreorganizowanego Urzędu Podatkowego do instytucji zarządzających placówkami służby zdrowia.
Likwidacja powiatowych urzędów pracy i przeniesienie ich działalności do gminnej opieki społecznej.
Uproszczenie systemu podatkowego, najlepiej likwidacja podatku dochodowego od firm (CIT), tak jak proponuje to Henryk Stokłosa (nie mój idol, ale jestem w tym przypadku za).
http://dzienniknowy.pl/blog/pokaz/1118.dhtml
http://dzienniknowy.pl/blog/pokaz/1122.dhtml
Wyrównanie sytuacji polskich i zagranicznych przedsięborców, w tym przede wszystkim ustanowienie równych procedur i danin dla polskich i zagranicznych firm handlowych (sieci sklepów wielkopowierzchniowych, które transferują za granicę miliardy zysków z Polski, nie płacąc podatku dochodowego; gdyby został zlikwidowany podatek dochodowy dla wszystkich przedsiębiorców tak jak proponuje Stokłosa, sytuacja by się nieco wyklarowała).
Radykalne uproszczenie procedur prowadzenia działaności gospodarczej ( też nieco pod linkami u Stokłosy).
To oczywiście tylko cząstka niezbędnych kroków, ale od czegoś trzeba zacząć.
Zapraszam do dyskusji.
linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego
Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem:
na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna,
czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.
Tadeusz Borowski
Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych
Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady."
Paul Ricoeur "Państwo i przemoc"
kontakt: okolice@o2.pl
Discover the playlist Asa with Asa
NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA
Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka